Nikola Jokic drugi raz MVP

Nikola Jokic drugi raz MVP

Często pojawia się zarzut, że nagroda dla najbardziej wartościowego gracza sezonu regularnego nie jest dawana za statystyki, ale za narracje. Dobra historia podsumowująca sezon, elektryzująca kibiców i media jest o wiele więcej warta niż statystyki i realny wpływ na drużynę. Tym razem wszystkie historię musiały pójść do kosza, bo bladły przy rezultatach Nikoli Jokica dwukrotnego MVP.

Serb dołączył do elitarnego grona koszykarzy mających więcej niż jedną nagrodę, a dodatkowo jeszcze zdobytą dwa sezony pod rząd. W tym roku mimo wykręcania jeszcze lepszych rezultatów pojawiły się pierwsze wątpliwości. Przede wszystkim jego ekipa z Denver nie grała bardzo dobrze w sezonie, a rzadko się zdarzało, aby zespół z dolnej części drabinki playoffów kreował przyszłego MVP. Ostatni raz miało to miejsce w sezonie 2016/2017 kiedy nagrodę otrzymał Russell Westbrook. Gracz Oklahomy zaliczył średnią sezonową na poziomie triple-double i społeczność uznała, że jest to wynik zasługujący na nagrodę.

Dominacja Jokica i jego wpływ na grę Denver jest niezastąpiona. Zawodnik w tym sezonie odnotował najwyższy współczynnik PER (Player Efficiency Rating), który stara się oceniać efektywność zawodnika na podstawie kombinacji wszystkich jego statystyk. Z jednej strony pokazuję on poziom gry, ale też jest wymiernym wskaźnikiem jak dany koszykarz pełni ważną rolę w zespole. Im wyższy wskaźnik tym bardziej wskazuje na jego kluczową obecność na boisku. Im ekipa jest bardziej uzależniona od swojego lidera tym liczba wyrażona w PER powinna być wyższa niż rzeczywisty wpływ, w przypadku gdyby takiego sportowca wrzucić do innego zespołu. Serb zdecydowanie ciągnie Nuggets ku górze. Co ciekawe w tym sezonie trzeci w głosowaniu na MVP był Giannis Antetokounmpo, który zanotował trzeci najlepszy wynik PER w pojedynczym sezonie. Serba i Greka rozdziela tylko Wilt Chamberlain.

Trzeci był Joel Embiid, który raczej pasował ogólnemu trendowi w przyznawaniu tej nagrody. Kameruńczyk nie ma jeszcze nagrody w dorobku, jego ekipa poradziła sobie w sezonie trochę słabiej od Bucks, ale Giannis ma już dwa MVP więc przyznawanie mu kolejnej troszkę zaczyna paraliżować głosujących, gdyż kolejne trofea powoli przesuwają takiego koszykarza w kierunku dyskusji o jego dorobku i umiejscowieniu w rankingach najlepszych. Najbezpieczniej jest wybrać kogoś równie dobrego, ale bez ryzyka podejmowania historycznych decyzji.

Jokic najszybciej z całej trójką pożegnał się z playoffami, gdyż jego Denver nie dało rady przeciwko odrodzonemu Golden State Warriors, nawet jeśli center zanotował 31 punktów i 13 zbiórek na mecz, jednak brak wsparcia był bardzo bolesny. Serb ma przed sobą ostatni rok kontraktu, który nie ma żadnej klauzuli, a dodatkowo wchodzi w okres gdzie może dostać „supermaxa”. Niewątpliwie Denver będzie zdesperowane, aby go zatrzymać. Sam Nikola jest zainteresowany przedłużeniem, choć jak na razie wyraził zainteresowanie pięcioletnim kontraktem o maksymalnej możliwej kwocie. Kolejna nagroda MVP wzmacnia jego pozycje, ale też Denver mogące zachęcać potencjalnych nowych graczy wizją gry z jednym z najlepszych koszykarzy w lidze.

Fot. Wikipedia