Polski wieczór w Lidze Mistrzów. Lewandowski i Zieliński bohaterami

Polski wieczór w Lidze Mistrzów. Lewandowski i Zieliński bohaterami

Wczorajsze mecze miały swoje epilogi jeszcze dzisiaj, kiedy ogłaszano zwolnienia trenerów. Jednak po 21 ponownie zainteresowanie zostało skierowane na zielone boiska. Dzisiaj sporo do pokazania mieli Polacy, którzy błyszczeli na tle swoich rywali strzelając kilka bramek. Ciekawe, czy po dzisiejszych meczach dojdzie do gorących dyskusji w gabinetach prezesów.

Debiut Roberta Lewandowskiego w barwach Barcelony w ramach Ligi Mistrzów wzbudzał trochę emocji. Rywalem była Viktoria Pilzno więc oznaczało to sporo okazji do strzelenia bramek. I ostatecznie Polak zakończył mecz z hattrickiem, a Katalończycy wygrali 5:1 jednak Czesi nie wyglądali tak najgorzej przez większość spotkania. Próbowali kontrować, ale zazwyczaj brakowało ostatniego podania, a wręcz wyglądało to tak jakby chcieli się piłki jak najszybciej pozbyć. Gorąco zrobił się w zasadzie tylko raz, gdy w 27 minucie sędzia dopatrzył się faulu Christensena. Najpierw Duńczyk dostał czerwoną kartkę, oraz podyktował arbiter rzut karny, ale po weryfikacji VAR skończyło się na żółtej kartce ale Mosquera, który łokciem potraktował walczącego defensora Barcelony. Od tego momentu raczej było trudno mówić o jakichkolwiek szansach Czechów. Wynik 5:1 raczej był konsekwencją odpuszczenia w drugiej połowie, a piłkarze Xaviego aż do doliczonego czasu gry byli głodni bramek, a Lewandowski mógł skończyć z jedną asystą.

Drugim bohaterem wieczoru był niewątpliwie Piotr Zieliński, a jego Napoli podejmowało u siebie Liverpool. Jurgen Klopp zdecydowanie nie może zaliczyć obecnego sezonu za udany. Problemy kadrowe i wpadki w lidze raczej nie służą dobrze jego wizerunkowi, a rozpoczęta karuzela trenerów w Premier League tylko rozgrzewa wszelkie spekulacje. Włosi wygrali 4:1, a w trzech bramkach można doszukać się udziału Polaka. Zieliński zakończył mecz z dwoma golami oraz asystą. Piłkarze z Kampanii powinni wygrać wyżej, ale drugiego karnego nie trafił Osimhen. Jedna honorowa bramka zdobyta przez Diaza nie jest czymś co może zadowolić Niemca, który narzekał jeszcze przed końcem okienka transferowego, że brakuje mu wartościowych zawodników zwłaszcza w środku pola. Patrząc na dzisiejsze zestawienie trudno nie wierzyć, że Klopp narzekał tylko dla zasady, ale trudno oczekiwać aby Arthur był lekarstwem na wszelkie problemy.

Z pozostałych spotkań warto wspomnieć starcie między Atletico Madryt, a FC Porto. Mecz rozstrzygnął się w doliczonym czasie i po dramaturgii i wymianie ciosów ostatecznie ekipa z Wanda Metropolitano wyjeżdża zwycięska wygrywając 2:1 ze Smokami z Porto. Dziwi również kiepska forma Eintrachtu, który jako wygrany poprzedniej edycji Ligi Europy raczej miał o wiele większe ambicje niż przyjęcie trzech bramek od Sportingu Lizbona. Zaskoczeniem również jest zwycięstwo klubu z Brugii nad Bayerem Leverkusen. Trudno oczekiwać, że drugi dzień Ligi Mistrzów również zakończy się zwolnieniami, ale nie będzie to zaskoczeniem.

Fot. Wikipedia