Dinamo wygrywa, Milik w pierwszym składzie – pierwszy dzień fazy grupowej LM

Dinamo wygrywa, Milik w pierwszym składzie – pierwszy dzień fazy grupowej LM

Za nami pierwszy dzień fazy grupowej Ligi Mistrzów, moment realnego rozpoczęcia sezonu. Kluby po zakończeniu okienka i pierwszych meczach w lidze mogły sprawdzić swoją formę przeciwko zespołom spoza swojego rodzimego podwórka. Jak zwykle doszło do kilku niespodzianek.

Pierwsza bramkę rundy grupowej strzelił Mislav Orsic dla Dinamo Zagrzeb w meczu przeciwko Chelsea Londyn. Prawie trzydziestoletni Chorwat wykorzystał podanie spod własnego pola karnego, a dzięki swojej szybkości mógł bez problemów pognać na bramkę i sprytnym strzałem pokonać Kepę. Piłkarze z Londynu mają swoje problemy w tym sezonie. Spora przebudowa składu jednak nie jest wytłumaczeniem porażki z zdecydowanie słabszym klubem. Chelsea wydała blisko 200 mln euro na wzmocnienie linii obrony, a wystarczył jeden szybszy piłkarz, aby Niebiescy wracali do Anglii bez punktów. Sytuacja Tuchela nie robi się za ciekawa, a nowy właściciel chętnie wymieniłby Niemca na swój wybór trenera, choć przeszłość pokazała, że akurat ten szkoleniowiec potrafił wyciągać klub z kryzysu i wygrywać kluczowe mecze. Chociaż przegrane mecze z Zagrzebiem to raczej poważny cios wizerunkowy, jaki Boehly i spółka woleliby unikać jak najczęściej.

Drugim zaskoczeniem było pojawienie się Arkadiusza Milika w parze z Dusanem Vlahoviciem przeciwko PSG. Przed meczem pojawiły się plotki i dyskusje, czy para napastników nie będzie dobrym rozwiązaniem przeciwko rywalom z Francji. Polak zdecydowanie kupił sobie uznanie Allegriego, gdyż praktycznie z marszu wszedł do jedenastki Juventusu. W pierwszej połowie powinien nawet strzelić bramkę, ale jego uderzenie głową skierowane było na bramkarza PSG, który popisał się refleksem. Niestety dla włoskich kibiców, to gospodarze byli zdecydowanie lepsi w pierwszej części spotkania. Już w 7 minucie Mbappe wykorzystał techniczne podanie Neymara i pokonał bezradnego golkipera Bianconerich. Delikatne podania górą były główną bronią, a Francuz próbował dochodzić do piłek, często gubiąc za sobą obrońców. Druga bramka natomiast padła po ładnej kombinacyjnej akcji i ponownie Mbappe został egzekutorem, Juventus zostawiał zbyt dużo miejsca, co tylko nakręcało podopiecznych Galtiera.

Druga połowa zaczęła się lepiej dla Włochów. Wpuszczony po przerwie McKennie w 56 minucie wykorzystał wrzutkę z rzutu rożnego Kosticia i Juventus złapał kontakt Sytuacja jednak ostatecznie nie uległa zmianie, choć obie strony miały sporo szans na zmianę ostatecznego wyniku spotkania. Milik nie dograł spotkania do końca, ale Polak pokazał się z dobrej strony i zapowiada się, że jego pobyt w Juventusie będzie wyglądał o wiele bardziej obiecująco niż tylko bycie zmiennikiem serbskiej gwiazdy.

W innych meczach kolejki bez większych zaskoczeń. Niewątpliwie kibice Realu mogą być lekko zaniepokojeni, bo Benzema musiał zejść w 30 minucie, ale Hiszpanie i tak pewnie wygrali z Celticiem. Haaland kontynuuje swoją serię strzelając hurtowo na wszystkich frontach i chyba tylko problemy zdrowotne pozbawią go paru indywidualnych trofeów w tym sezonie. Szachtar Donieck tyle samo bramek co Manchester City, czyli aż czterokrotnie pokonali bramkarza RB Lipska, choć jedną bramkę Gulasci podarował gościom. Znacznie lepiej poradziła sobie siostrzana ekipa z Salzburga stawiająca warunki Milanowi i ostatecznie remisując ze znacznie renomowanym rywalem.

Fot. Wikipedia