Niedosyt Lecha, czyli czwartkowe europejskie puchary

Niedosyt Lecha, czyli czwartkowe europejskie puchary

Po emocjach Ligi Mistrzów czas przyszedł na pozostałe pucharowe rozgrywki. Może Liga Europy, czy Liga Konferencji nie budzi takiego zainteresowania, ale dla uczestników to okazja do rozegrania ciekawych meczów, a zespoły skazane na porażkę chętnie zaskoczą wszystkich niewiernych.

Lech Poznań jadąc na mecz z Villarrealem raczej nie spodziewał się, że zabraknie kilku minut do niespodzianki. Prowadzenie na samym początku meczu było raczej miłym zaskoczeniem, ale każdy pamiętał jak zakończyło się chociażby spotkanie z Karabachem. W pierwszej części spotkania wydawało się, że właśnie tak będzie. Żółta Łódź Podwodna prowadziła 3:1, choć Poznaniacy również mieli swoje sytuacje to jednak wyglądało, że mecz będzie pod kontrolą gospodarzy. W drugiej połowie doszło do powtórki. Ponownie Lech strzelił szybko bramkę po rozpoczęciu spotkania i złapali kontakt. Chwilę po rozegraniu godziny spotkania doszło do remisu. Drugiego gola strzelił Isak i remis 3:3 utrzymywał się przez prawie całą resztę spotkania. Polacy cofnęli się i bronili wyniku, a podopieczni Emery’ego po wejściu kilku zawodników zaczęli co raz bardziej naciskać. Niestety jak to zwykle bywa Lech nie był w stanie upilnować rywala w jednej akcji i ostatecznie Hiszpanie wyrywali zwycięstwo.

Takie mecze są niestety najgorsze, bo gdyby mecz zakończył się 3:1 to nikt nie miałby pretensji do Lecha, gdyż taki rywal i to jeszcze grający u siebie był raczej przeciwnikiem nie do przejścia. Po końcowym gwizdku jednak pojawiło się lekkie rozczarowanie, że nie było chociaż jednego punktu. W drugim meczu polskiej grupy Austria Wiedeń zremisowała z Hapoelem Beer-Szewą, co można przyjąć z umiarkowanym optymizmem.

Liczba meczów rozegranych dzisiaj trochę rozwadnia sens obu pucharów. Trudno bowiem postronnemu kibicowi śledzić nawet najciekawsze spotkania, gdyż wybór jest naprawdę spory. Nie przeszkadza to raczej lokalnym kibicom, którzy mogą dumnie śledzić poczynania swoich ekip w europejskich pucharach, a parę niespodzianek się zdarzyło. AS Roma w poprzedniej edycji Ligi Konferencji miała czasami problemy z średniakami, a w tym roku musiała uznać wyższość bułgarskiego Ludogoretsa przegrywając 1:2. Zresztą Włosi raczej dzisiejszych spotkań nie będą wspominać pozytywnie, bo Fiorentina w Lidze Konferencji zremisowała 1:1 z łotewskim RFS. W pozostałych meczach bez większych niespodzianek. Porażka Manchester United nie robi takiego wrażenia, podobnie jak remis PSV z Bodo/Glimt, które kolejny sezon pozytywnie zaskakuje w meczach pucharowych.

Fot. Wikipedia