Błysk Lewandowskiego daje zwycięstwo

Błysk Lewandowskiego daje zwycięstwo

Wielcy piłkarze mogą zagrać słaby mecz, ale wystarczy jedno zagranie które da zwycięstwo ich drużynie. Dzisiaj było tak z Robertem Lewandowskim podczas rywalizacji z Walijczykami. Ostatecznie Polska wygrała mecz 1:0 i utrzymała się w dywizji A, choć samo spotkanie raczej nie należało do tych udanych.

Polacy musieli wygrać, aby utrzymać się w dywizji A oraz mieć szansę na pozostanie w pierwszym koszyku eliminacji Mistrzostw Europy, Walijczycy również grali o pełną pulę i to oni w pierwszej połowie wyglądali zdecydowanie lepiej. Podopieczni Czesława Michniewicza mieli z tyłu głowy, że remis nie będzie tragedią, bo sytuacja w grupie nie uległaby zmianie, ale jednak rozstawienie w eliminacjach było o wiele ważniejszą nagrodą. W pierwszych momentach spotkania gospodarze praktycznie zamknęli Polaków we własnym polu karnym. Jednak granie wysokich piłek nie przyniosło wiele, a Biało-Czerwoni próbowali się odgryźć kontrami, tak jak w przypadku akcji Zielińskiego, który podał do Żurkowskiego, ale piłkarz Fiorentiny pogubił się w polu karnym.

Walijczycy powinni skończyć ten mecz z co najmniej jedną bramką. Niebezpieczny na skrzydle był David James, ale brakowało mu albo uderzenia, albo ostatniego podania, chociaż Szczęsny również dokładał sporo, aby utrudnić wykończenie akcji rywalom. Bereszyński i spółka mieli wiele problemów z upilnowaniem piłkarza Fulham. W pierwszej połowie największym zagrożeniem dla Walii byli oni sami, tylko refleks bramkarza uratował go przed kiksem i stratą samobójczego gola. Reprezentacja Polski grała słabe spotkanie z Lewandowskim na czele.

Ostatecznie to kunszt napastnika FC Barcelony dał prowadzenie Polakom. Świetne zagranie z pierwszej piłki do Świderskiego wystarczyło do oszukania całej walijskiej obrony, a były piłkarz PAOK-u w 57 minucie strzelił bramkę uderzając między nogami bramkarza. Biało-Czerwoni zdecydowanie oddali pola Walijczykom, a oni tylko walili głową w mur, a goście wybijali piłkę z pola karnego raz za razem. Mieli sporo sytuacji, ale nie byli w stanie przekuć ich na groźne sytuacje. Tracili zimną krew wdając się w dyskusje i przepychanki z Polakami. Gospodarze mogą pluć sobie w brodę, bo mieli Polaków na tacy, ale szczęście i przyzwoita gra w obronie wystarczyła, choć przewaga w szybkości była po stronie Walijczyków i to zdecydowanie. Michniewicz może być zadowolony z wyniku, ale gra pozostaje wiele do życzenia.

Fot. Wikipedia