Analiza play-offów NBA: trójki, trójki, trójki

Przed nami ostatnie spotkanie pierwszej rundy play-offów NBA, a jednocześnie już będą grane mecze półfinałów konferencji. Kilku drużynom udało się przejść wyżej rozstawionego przeciwnika w drabince, jednak w większości rywalizacji obyło się bez wielkich niespodzianek. Po przeanalizowaniu spotkań z szesnastu ostatnich play offów można zauważyć, że różnice między wygrywającymi, a przegrywającymi są mniej więcej takie same bez względu na etap, na jakim rozgrywane były spotkania. Różnica w procencie celnych rzutów wahała się między 2,6, a 2,3 na korzyść drużyny wygrywającej pojedynek, ale zmienia się to w stosunku do liczby oddanych rzutów.

O ile w przypadku pierwszej rundy i finału konferencji liczba oddanych rzutów jest zbliżona, to jednak w półfinałach zespół przegrywający rywalizację oddał jeden rzut na mecz więcej. Odwrotnie jest w przypadku rzutów za trzy, gdzie wygrywający decydowali się na posłanie piłki zza linii średnio o dwie więcej niż przeciwnik. W skuteczności jest to 3,3 pp. różnicy w pierwszej rundzie, 2,4 w drugiej oraz w finale konferencji wynosi ona już 4.2 pp. Należy pamiętać, że z każdym szczebelkiem mniej drużyn jest poddanych analizie, co oznacza, że większy wpływ mają wyniki drużyny z pojedynczego sezonu. Kolejną statystyką, która znacząco się różni między rundami to asysty. W pierwszej rundzie drużyna wygrywająca spotkanie zagrywała o dwie asysty więcej na mecz, a z każdym awansem ta przewaga między rywalami pomniejszała się.

Jak do tych statystyk wpasowują się rezultaty tegorocznych PO? Tegoroczna runda mimo całkiem niewielkiej liczby meczów rozegranych, zwłaszcza na Wschodzie jest bardziej wyrównana niż średnia z ostatnich analizowanych lat. Różnice na korzyść wynikają z nacisku na grę ofensywną, czyli więcej oddanych rzutów, większa skuteczność za trzy punkty, w pozostałych statystykach nie ma dużych różnic. W przypadku ostatniej pary pierwszej rundy Dallas Mavericks – Los Angeles Clippers to ten drugi zespół posiada przewagę w skutecznych rzutach ogólnie, zaś Dallas zdecydowanie lepiej rzuca zza linii, oddając tyle samo rzutów co przeciwnik z Miasta Aniołów. Drużyna Tyrone Lue dominuje w blokach, notując pięć bloków na mecz. W wielu statystykach to drużyna Clippers jest zbliżona średniej albo ją przewyższa, co sugerowałoby, że to oni sięgną po zwycięstwo w decydującym meczu. Wiele jednak znaczy forma dnia, tak więc ich zwycięstwo jest oczekiwane, ale nie jest pewne. Szczególnie, że na niebiesko-białej części Staples Center ciąży presja ciągłych porażek w play-offach natomiast projekt Marka Cubana może jeszcze przeżyć porażkę.

Na jakie statystyki trzeba zwrócić uwagę w przypadku półfinału konferencji? Przede wszystkim skuteczność, a zwłaszcza rzutów za trzy punkty. Drużyny wygrywające dwa pierwsze szczebelki w drabince swojej konferencji oddawały trochę mniej rzutów od rywali, z którymi mierzyli się w półfinałach, jednak punktowali na większym procencie skuteczności. Zimna głowa i jak najrzadsze palenie rzutów będzie kluczowe w ostatniej rundzie przed finałami konferencji. Ekipy, które chcą wygrywać, muszą po prostu grać swoje. Na tym etapie nie ma wspinania się na wyżyny statystyk, czy też koszykarze nie notują zdecydowanego regresu wynikającego z większej rywalizacji i trudniejszego rywala.  Wydaję się to oczywiste, ale mecze w NBA się bardziej przegrywa, niż wygrywa.

Legenda: FG – rzuty celne, FGA – ilość rzutów, 3P – celne rzuty za trzy, 3PA – ilość rzutów za trzy, FT – celne rzuty osobiste FTA – ilość rzutów osobistych, ORB – ofensywne zbiórki, DRB – defensywne zbiórki, TRB – zbiórki łącznie, AST – asysty, STL – przechwyty, BLK – bloki, TOV – straty, PF – faule, FG%, 3P%, FT% – procentowa skuteczność

Fot. Daniel Lobo by Wikipedia