[EURO 2020] Drabinka, reforma, Bale. W tej kolejności

[EURO 2020] Drabinka, reforma, Bale. W tej kolejności

Reforma rozgrywek Mistrzostw Europy ma wielu przeciwników twierdzących, że prawdziwy turniej dopiero rozpoczyna się po wyjściu z grupy, kiedy faworyci odeślą do domów średniaków. Jeżeli ktoś jest zadowolony z powiększenia turnieju do 24 zespołów są to niewątpliwe kibice walijscy. Reprezentacja przez wiele lat mająca przyzwoitych zawodników grających w angielskich rozgrywkach na różnych szczeblach, pod wodzą takich talentów jak Ryan Giggs nie była w stanie przebić się do turnieju. Obecne pokolenie potrafiło się już dwukrotnie pojawić na Euro, w debiucie awansując do półfinału. Należy jednak przyjąć z uznaniem obecne wyniki, gdyż w poprzednich latach nawet gdyby zasady awansu byłyby prostsze Walijczycy wciąż nie awansowaliby zarówno do Mistrzostw Świata jak i Europy.

Z ostatnich kilku eliminacji do EURO tylko raz piłkarze prowadzeni przez Marka Hughesa byli blisko awansu, który zaprzepaścili w 2004 roku po porażce w barażach z Rosjanami. Gdyby wtedy funkcjonowały zasady jak dzisiaj, reprezentacja w Portugalii grałaby na pierwszym swoim turnieju o mistrzostwo Europy. Liderami tamtego zespołu był Ryan Giggs oraz Craig Bellamy grający w czołowych wówczas klubach Premiership. Najwięcej meczów w sezonie rozegrał Gary Speed. Problemem byliby wówczas napastnicy. O ile Robert Earnshaw strzelił łącznie 26 bramek dokonał tego wyłącznie na poziomie Championship. Drugi strzelec zdobył zaledwie dziesięć bramek również na tym samym poziomie.

Szesnaście lat później czołowy strzelec reprezentacji również będzie bił rekordy wyłącznie na poziomie drugiej ligi angielskiej w tym samym klubie co Earnshaw. Kieffer Moore w barwach Cardiff City zdobył dwadzieścia bramek o kilka mniej niż jego poprzednik. Drugim strzelcem jest gwiazda zespołu Gareth Bale, który zdobył szesnaście bramek w Tottenhamie, co jest lepszym wynikiem niż osiągnięcia Ryana Giggsa będącego w 2004 roku w tym samym wieku, co były piłkarz Southampton. Obu zawodników kariery sportowe są różne jak to tylko jest możliwe, pomimo podobnej pozycji. Giggs raczej był mało zainteresowany grą w reprezentacji, kończąc karierę kilka lat później po nieudanych barażach do turnieju w Portugalii natomiast dla Garetha reprezentacja ma o wiele ważniejsze znaczenie, choć nie ma takiej determinacji do gry w piłkę jak skrzydłowy Manchesteru United, który w 2004 roku był na półmetku kariery w klubie, a w przypadku drugiego pojawiają się plotki o końcu kariery.

Zresztą tamta reprezentacja mogła poszczycić się większą liczbą piłkarzy grających w Premier League. Na 35 piłkarzy powołanych do eliminacji na EURO 2004 można doliczyć się piętnastu piłkarzy z najwyższej angielskiej ligi rozgrywkowej. Podczas gdy tylko siedmiu piłkarzy w obecnej kadrze może się pochwalić grą w tej lidze.  Na turniej pojedzie więcej  zawodników grających w Ligue One i są to zawodnicy młodzi, ale również trzeci poziom będzie reprezentować doświadczony Chris Gunter, który gra w Charlton Athletic.

Nawet jeśli zespół z 2004 roku wygląda na papierze lepiej niż obecna reprezentacja, a nawet od tego grającego w półfinale w 2016 roku to należy pamiętać, że papier nie gra, a ważne są umiejętności oraz forma. Często jest to zapominane szczególnie w dyskusji nad powołaniami do reprezentacji, czy później przy wyborze jedenastki na mecze międzynarodowe.  Cztery lata temu Robson-Kanu „gwiazdka” tamtego turnieju nie miał klubu, a nikt poza Balem nie strzelił ponad dziesięciu bramek w sezonie. Obecna reprezentacja jest niewątpliwe jedną z najsłabszych, jakie miała walijska piłka, ale dzięki powiększeniu liczby zespołów pozwoliło to na drugi awans z rzędu. Wydaję się, ze piłkarze nie powtórzą sukcesu z Francji jednak przy takich zasadach awansów oraz szczęściu w drabince wszystko jest możliwe.