Zwycięstwa na otarcie niemieckich łez. Borussia i RB Lipsk tylko w Lidze Europy

Zwycięstwa na otarcie niemieckich łez. Borussia i RB Lipsk tylko w Lidze Europy

Dzisiaj rozstrzygnęły się losy drużyn w czterech grupach Ligi Mistrzów. Wiele zespołów wciąż liczyło na łut szczęścia i awans do fazy pucharowej, inne po prostu odbębniły obowiązek rozegrania spotkania. Dla jednych to początek przygody, dla reszty smutne podsumowanie półmetka sezonu.

Nadzieje miał chociażby AC Milan, który musiał pokonać Liverpool i liczyć na korzystny wynik w drugim meczu. Początkowo Tomori dawał nadzieje na lepszy wiosenny scenariusz strzelając na 1:0. Jednak Liverpool szybko wyrównał a na początku drugiej połowy doprowadził do odwrócenia wyniku. W równoległym spotkaniu Atletico Madryt z FC Porto pokazano aż cztery czerwone kartki. Porażka Milanu otwierała obu ekipom szansę na bezpośredni awans. Pierwszy strzelił Griezmann, ale wkrótce potem doszło do osłabienia ekipy Diego Simeone, gdy czerwoną kartką został ukarany Carrasco za uderzenie rywala. To doprowadziło do eskalacji konfliktu i ostatecznie meczu do końca nie obejrzał Wendell zmuszony do zejścia, ale też zawodnik rezerwowy i trener FC Porto. Atletico strzeliło jeszcze dwie bramki, a Smoki honorowo wcisnęły jednego gola.  

Ostatecznie to Liverpool i Atletico grają w Lidze Mistrzów, FC Porto przeszło do Ligi Europy, a z rozgrywkami żegna się AC Milan. Grupa była na tyle wyrównana, że taki rezultat nie jest kontrowersyjny i zasłużenie zespoły zajęły takie pozycje. Borussia może mówić o sporym niedosycie. Faworyt do wygrania grupy zajął dopiero trzecią pozycję. Ajax oraz Sporting okazały się lepszymi zespołami, choć klub z Lizbony osiągnął taką samą liczbę punktów co podopieczni Marco Rose. Dortmund zdeklasował Besiktas, który pewnie na początku rozgrywek liczył na urwanie kilku punktów i ewentualną rywalizację o awans do Ligi Europy. Zero punktów i 19 straconych bramek to poziom żenujący, który mogłyby osiągać zespoły z Mołdawii, czy Kazachstanu a nie mistrz Turcji.

Choć w tym sezonie Sheriff udowodnił, że nie należy lekceważyć nawet Mołdawian. Siedem punktów w grupie z Interem, Realem i Szachtarem to jeden z najlepszych wyników w historii Ligi Mistrzów osiągniętych przez teoretycznie najsłabszą drużynę spośród 32 uczestników. Nawet w ostatnim meczu udało się wyrwać remis Donieckowi. Ukraińcy mają wiele problemów, a kompromitacja w tych rozgrywkach na pewno im nie pomoże podnieść się z kolan.

RB Lipsk wygrało niespodziewanie z Manchesterem City, a swój mały sukces osiągnął tymczasowy trener zespołu Beierlorzer. Eksperyment z poprzednim trenerem nie udał się Red Bullowi, a wygrana nad mistrzem Anglii pozwoliła na bezpieczny awans do Ligi Europy. Z perspektywy rozwoju całej gałęzi sportowej tej marki, gra na drugim poziomie europejskich pucharów to niewątpliwie porażka, choć i tak udało się uniknąć kompromitacji. Na ten moment tylko Bayern będzie bronił honoru niemieckiej piłki w Lidze Mistrzów, choć swoją szansę ma jeszcze Wolfsburg, który musi liczyć na swoją wygraną i dobry wynik w drugim spotkaniu.

O ile RB Lipsk mogło mówić o pechu trafiając na PSG, czy Manchester City tak Borussia nie ma żadnego tłumaczenia. Aczkolwiek gdyby Lipsk grał tak dobrze w piłkę jak dzisiaj to może kwestia awansu do fazy pucharowej LM rozstrzygnęła by się na niekorzyść dopiero w tej kolejce, a nie w zasadzie w połowie rywalizacji.

Fot. Wikipedia