Młodzieżowa Liga Mistrzów

Młodzieżowa Liga Mistrzów

Dzisiaj w większości grup zespoły były pewne swoich miejsc w grupie więc postanowiło przetestował skład oraz dać szansę młodym. Tylko w grupie G wszystkie drużyny miały szansę na bezpośredni awans. Eksperymentalne składy sprzyjały niespodziankom.

Pierwsza z nich to remis Chelsea z Zenitem. Teoretycznie walka jeszcze mogła toczyć się o pierwsze miejsce z Juventusem, ale Tuchel zdecydował się na wystawienie kilku zawodników z ławki. Szansę dostał chociażby Saul nie mogący odnaleźć się na Stamford Bridge, czy Barkley łączony z innymi klubami. Ostatecznie jednak rotacja Chelsea nie dała rady wygrać z Zenitem. Mimo dwukrotnego wychodzenia na prowadzenie Rosjanie doganiali rezultat i ostatecznie w doliczonym czasie gry ustawili wynik na 3:3. Juventus na spokojnie wygrał z Malmoe i przeskoczył londyńczyków w grupie.

Absolutnie eksperymentalny zespół zabrał Ralf Ragnick. Swoje szansę dostał van de Beek, a w pierwszym składzie zagrał Elanga dostający szansę od nowego trenera. Remis 1:1 raczej był spodziewany, gdyż Szwajcarzy już w poprzednim spotkaniu pokazali pazury i postawili się pierwszemu składowi United, więc rywalizacja z rezerwowym składem była mniej groźna. Punkt jednak nie był idealnym rozwiązaniem doa Young Boys, które musiało wygrać aby mieć szansę gry na wiosnę. Drugi mecz grupowy został odwołany ze względu na intensywne opady śniegu w Bergamo. Pięć punktów to i tak dobry wynik dla Szwajcarów.

Bayern Monachium potraktował poważnie mecz z Barceloną, która musiała mecz wygrać aby móc awansować. Szybkie rozbicie Katalończyków i kontrola nad spotkaniem pozwoliła w drugiej połowie na wpuszczenie świeżej krwi. Podobnie uczynił Xavi niejako poddając spoktanie i pozwalając na zebranie doświadczenia nowemu narybkowi. Mecz bez historii, gole padały po kiepskiej grze obronnej Barcelony, a Ter Stegen nie pomagał swoimi decyzjami. Bez poukładanej grze z tyłu nawet najlepsze talenty z La Masia nie uratują reputacji i sezonu Barcelony. Wynik powinien być wyższy ale Leroy Sane zmarnował dwie kluczowe sytuację. Lewandowski zszedł w drugiej połowie, aby oszczędzać siły przed ligową rywalizacją, co pokazuję jak bardzo bezpiecznie poczuł się Nagelsmann podczas rywalizacji.

Gdyby Barcelona była klasowym przeciwnikiem to nawet przy 3:0 nikt by im nie odpuścił. Indywidualności jakie posiadała potrafiłyby szybko strzelić jedną bramkę i wzbudzić nerwowość u przeciwnika, a w konsekwencji przejąć kontrolę nad spotkaniem i poważnie zagrozić wyrównaniem rezultatu. Obecnie nie ma zawodnika o takich umiejętnościach w klubie, a potencjalne gwiazdy takiego typu dopiero się rozwijają.

Bundesliga jednak reprezentowana będzie przez Bayern Monachium. Konsorcjum Red Bulla musi być zdziwione, że akurat największy sukces ze wszystkich kontrolowanych zespołów odniesie ten z Salzburga awansując z dosyć wyrównanej grupy Ligi Mistrzów. Złośliwi mogą zwrócić uwagę, ze równie dobrze takie zestawienie drużyn nie wyróżniałoby się w Lidze Europy, ale wszystkie drużyny nie znalazły się tam przypadkiem. W końcu to czołowe ekipy z najlepszych lig na Starym Kontynencie i nawet jeśli ich prestiż nie jest tak wysoki jak zespoły zajmujące niższe miejsca to jednak ich potencjał piłkarski pozwolił im na grę w Lidze Mistrzów.

Sukces Salzburga będącego zapleczem ogrywającym młode talenty to też kamyczek do ogródka byłego trenera RB Lipsk. Jak widać jego odejście nie spowodowało wyraźnego upadku zespoły z Austrii, a tylko przeszkodziło niemieckiej filii na osiąganie podobnych sukcesów.

Ostatecznie obyło się bez większych niespodzianek. Dzisiaj żadna uznana marka nie pożegnała się z europejskimi pucharami jak tak wczoraj. Nawet jeśli to tylko Liga Europy.

Fot. Wikipedia