Z doświadczeniem w pucharach

Z doświadczeniem w pucharach

Jednym z argumentów, który jest używany przy tłumaczeniu porażek w europejskich pucharach jest brak doświadczenia. Dotyczy to piłkarzy, trenerów, ale czasami działaczy, pionu organizacyjnego, generalnie całego klubu. Mała liczba meczów z rywalami, z którymi nie gra się na co dzień ma być przyczyną porażek i zaskoczeń na początku rund kwalifikacyjnych. Nasi pucharowicze pod względem doświadczenia trenerów są podzielone. Legię i Śląsk prowadzą trenerzy z doświadczeniem, a Raków oraz Pogoń mają kompletnych debiutantów u sterów. Pytanie jak ta sprawa wygląda z piłkarzami.

W pierwszej trójce piłkarzy nie znajdziemy zawodnika Legii Warszawa, ale wszyscy trzej byli piłkarzami klubu ze stolicy. Najwięcej meczów w kwalifikacjach i samej głównej fazie pucharów rozegrał Jakub Rzeźniczak. Obrońcy udało się uzbierać 81 meczów w barwach Legii Warszawa oraz Qarabag Agdam. Na drugim miejscu znajdziemy razem Michała Kucharczyka oraz Tomasza Jodłowca z 67 meczami. O siedem spotkań mniej rozegrał Artur Jędrzejczyk. Ciekawe, że również w czołówce znajdziemy najnowszy nabytek drużyny Czesława Michniewicza, czyli Mahira Emreliego, który pokazał w meczu z Norwegami, że gra w Lidze Mistrzów to nie jest dla niego pierwszyzna.

Imię i NazwiskoMeczeBramkiObecny klub
Jakub Rzeźniczak812Wisła Płock
Michał Kucharczyk6715Pogoń Szczecin
Tomasz Jodłowiec673Piast Gliwice
Dusan Kuciak640Lechia Gdańsk
Artur Jędrzejczyk601Legia Warszawa
Mahir Emreli527Legia Warszawa
Jakub Błaszczykowski473Wisła Kraków
Lukas Podolski4518Górnik Zabrze
Dani Quintana448Jagiellonia Białystok
Michał Żyro445Piast Gliwice
Źródło: Transfermarkt oraz Wikipedia. Opracowanie własne

W strzelonych bramkach Kucharczyk ustępuję tylko Lukasowi Podolskiemu. Oczywiście Niemiec strzelał więcej bramek w Lidze Mistrzów i Lidze Europy niż w kwalifikacjach do tych turniejów, ale Kucharczyk był o wiele bardziej kluczowy dla Legii niż Podolski dla Arsenalu oraz Bayernu. Pauzujący skrzydłowy Pogoni to poważny ubytek dla rywalizacji z chorwackim Osijekiem. Piłkarze znad morza będą musieli opierać swoją grę na doświadczonym Gorgoniu, który uzbierał 22 mecze w europejskich pucharach oraz Luce Zahovicu, który zagrał o jeden mecz mniej, ale przez wzgląd na jego formę strzelecką Runjaic raczej postawi na nowego Parzyszka mającego siedem spotkań na koncie. W kadrze „Portowców” znajdziemy jeszcze Cibickiego, ale jego sytuacja jest na tyle zagmatwana, że trudno go wciąż uznawać za pełnoprawnego członka drużyny. Triantafullopoulos, Zech oraz Stipica to także zawodnicy mający ponad dziesięć meczów w pucharach europejskich. Łącznie zagrali 191 meczów oraz strzelili 26 bramek, a warto wspomnieć, że Luis Mata, choć nie rozegrał spotkania, znalazł się w 2018 roku na ławce w 1/8 Ligi Mistrzów, kiedy jego FC Porto grało z Liverpoolem.

Raków pod tym względem drużyna równie niedoświadczona na tym poziomie rywalizacji co trener. Znajdziemy piłkarzy takich jak Tudor oraz Bartl mający 16 spotkań, a Poletanovic ma o jeden mecz rozegrany mniej. W przypadku strzeleców tylko Gutkovskis strzelił dwie bramki w sezonie 2015/2016 w tym w meczu przegranym przez jego Skonto 9:2. Łącznie Częstochowianie uzbierali 79 meczów i tylko cztery bramki jest rezultatem dobrym dla pojedynczego gracza, a nie dla całego zespołu. Dodatkowo Łotysz jest w układance Papszuna trzecim wyborem więc trudno wyobrazić sobie, aby poprawił te statystyki. Daniel Bartl to zawodnik, który w jednym sezonie zaliczył aż dziesięć spotkań kiedy w sezonie 2016/2017 zagrał w barwach Slovana w fazie grupowej. Piłkarz również nie jest pierwszym wyborem w klubie. Papszun razem ze swoją ekipą będzie zbierał pierwsze szlify w Europie, co może przynieść różny efekt.

Legia zaczęła tegoroczne puchary bardzo spokojnie, ale niewątpliwie wynika to z doświadczenia zawodników – 406 meczów oraz 24 bramki to wynik imponujący, gdyż łącznie to prawie tyle samo co zawodnicy innych polskich pucharowiczów. Emreli to zawodnik mający w jednym sezonie najwięcej spotkań w pucharach. Azer zagrał czternaście spotkań, grając zarówno w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów, Ligi Europy oraz w fazie grupowej. Sezon wcześniej również zaliczył pięć spotkań w grupie w ramach LM. Bramki Legii pilnuje Artur Boruc mający 42 spotkania w europejskich pucharach. Jak na tak długą karierę nie jest to imponująca liczba,. Należy jednak pamiętać, że przed powrotem do Legii były reprezentant Polski ostatni występ w międzynarodowym turnieju zaliczył w sezonie 2009/2010 kiedy odpadł z Celticiem z eliminacji Ligi Mistrzów w dwumeczu z Arsenalem, a później rozgrywając kilka meczów w fazie grupowej LE. Więcej meczów potrafił zagrać Michał Żyro, czy Martin Zeman reprezentujący w tym sezonie ekipę z Niecieczy.

Równie doświadczoną ekipą dysponuje Jacek Magiera. Łącznie uzbierali 151 meczów oraz ustrzelili 14 bramek. Liderem w obu klasyfikacjach jest Waldemar Sobota, pamiętający dobre wyniki „Wojskowych” w pucharach, chociażby pokonując jego przyszły klub z Brugii i grając bardzo intensywne spotkanie z Sevillą. Sobota wystąpił 26 razy oraz pięć razy umieścił piłkę w siatce rywala. Ponad dwadzieścia meczów ma rozegrane Matus Putnocky, ale trener zdecydował się na Michała Szromnika, który swoje dwa pierwsze mecze w pucharach rozegrał właśnie z Estończykami. Do 20 meczów powoli zbliża się Robert Pich. W Śląsku można znaleźć Mariusza Pawelca, choć jego rola w klubie będzie zupełnie inna niż w poprzednich sezonach, ale jego doświadczenie i tak może być wykorzystane przez sztab szkoleniowy.

Poza tegorocznymi pucharowiczami znajdziemy zawodników mających olbrzymie doświadczenie w europejskich rywalizacjach. Poza wspomnianym Podolskim to głównie Jakub Błaszczykowski. Finalista Ligi Mistrzów to rzadki widok na naszych boiskach. Kuciak ma rozegrane 64 spotkania, Quintana zebrał w swojej azerskiej przygodzie 44 mecze. Aron Johansson podobnie jak Azer z Legii również rozegrał 14 spotkań w jednym sezonie tak jak Kuciak oraz Jodłowiec. Doświadczenie zawodników można podsumować dwoma słowami: Legia oraz Qarabag. Liczby pokazują, że dla wielu podstawowych zawodników puchary to nie jest pierwszyzna, a czasem liczba meczów jest na tyle imponująca, że nie jeden zawodnik rozegrał tyle meczów w najwyższej lidze krajowej. Nie wydaje się więc prawdą, że brak doświadczenia jest dobrym wytłumaczeniem kiepskich meczów ze słabszymi rywalami.

Źródlo: Ardfern by Wikipedia