Polska wygrywa na punkty z Europą

Polska wygrywa na punkty z Europą

Pucharowe zmagania trwają i polskie ekipy pokazują się jak na razie z dobrej strony. Żadna z drużyn nie przegrała jeszcze swojego spotkania, choć remis Rakowa i problemy Legii z Florą budzą lekki niepokój o ewentualną przyszłość, a Pogoń mimo że zagrała bez kompleksów, to remis nie jest idealnym rezultatem. Tylko Śląsk potwierdzić swoją wyższość nad drużyną z Armenii.

Legia z jednej strony przystępowała po udanym dwumeczu z Bodo/Glimt, ale również z dużą rysą na wizerunku, jaką jest porażka z Rakowem Częstochowa po rzutach karnych, które często są bardziej bolesne pod względem mentalnym niż sportowym. We Florze można było znaleźć paru graczy mających swoje momenty w Ekstraklasie i to oni głównie byli siłą napędową Estończyków. Mecz był wyrównany, co było zaskoczeniem negatywnym. Fakt, że Legia wyszła na prowadzenie bardzo szybko po udanej akcji Kapustki, gdzie obrona dała mu dużo miejsca, a on sam idealnie (a raczej fartownie) wcisnął bramkę między obrońców i bramkarza. Kontuzja piłkarza stanowiła sporą stratę, a też Legia nie grała na takim luzie jak z Norwegami. Brakowało podejmowania wielu indywidualnych akcji, a Flora z biegiem meczu coraz bardziej zagrażała. Dopiero w drugiej połowie strzelili bramkę po ładnej akcji Ojamy, który nawinął obrońców Legii i dograł do niepilnowanego Sappinena. Od tamtego momentu Legia nie zareagowała grą do przodu i wiele sytuacji mieli Estończycy. Ostatecznie jednak ekipa Michniewicza wygrała w doliczonym czasie po strzale Lopesa. Mecz rozczarował, ale ważnym jest wygrywać takie trudne spotkania więc trzeba uszanować wyrwane zwycięstwo

Wyjazdy na Kaukaz zazwyczaj nie należały do najbardziej wygodnych dla polskich ekip. Pamiętne mecze z Karabachem, który raz za razem pozbawiał marzeń w pucharach wciąż są symbolem pozycji polskiego futbolu w Europie. Ararat oczywiście to drużyna ormiańska o zupełnie innym zapleczu finansowym, ale też nie była to pierwsza lepsza drużyna. Magiera dokonał wielu zmian w stosunku do meczu z Estończykami wypuszczając inny atak oraz zostawiając Sobotę na ławce rezerwowych. I to się sprawdziło, gdyż to na prowadzenie wyszli Wrocławianie po golu Golli. Armeńczycy grali bardzo ostro, ale podobnie jak Flora wyrównali na początku drugiej połowy. Śląsk w odróżnieniu od Legii jednak zdecydował się odrabiać jak najszybciej i chwilę później po akcji Exposito bramkę do siatki zmieścił Piasecki. Od tego czasu Wojskowi mieli już spotkanie pod kontrolą, co pozwoliło im strzelić jeszcze dwie bramki, a Ormianie potrafili ustrzelić tylko jedną. Śląsk ma dobrą sytuacje przed meczem u siebie i niewątpliwe mogą czekać ze spokojem na kolejną rywalizację.

Dla Rakowa, trenera oraz wielu zawodników mecz z Suduvą był debiutem w europejskich pucharach. Litwini natomiast to ekipa stosunkowo doświadczona mająca nawet niewielkie sukcesy na szczeblu międzynarodowym. Brak obycia w takich turniejach był widoczny ze strony Częstochowian. Mecz na małym stadionie w sennej atmosferze to typowy klimat meczów pierwszych rund kwalifikacyjnych. Trudno cokolwiek napisać o tym meczu pozytywnego. Raków nie był w stanie zagrozić ze stałych fragmentów gry, gdyż brakowało szczęścia i koncentracji, a czasem umiejętności czysto piłkarskich. Ważne, że Raków nie przegrał tego spotkania i cały czas ma szansę na wygranie tego dwumeczu.

Pogoń swój mecz miała rozegrać z najtrudniejszym rywalem, ale ostatecznie potrafiła go zneutralizować tak samo jak rywali w lidze. Osijek nie bardzo był w stanie zagrozić Pogoni, ale Portowcy tak samo jak w lidze kompletnie nie byli w stanie przełożyć swojej dobrej gry z tyłu w dobrą grę ofensywną. Spotkanie wyglądało jak typowy mecz w Ekstraklasie, gdy obu drużynom chcę się grać w piłkę. Szczecinianie mieli swoje okazje, ale też nie były one takie klarowne. Dalej widać, że nie ma w drużynie napastnika, bo Zahovic kompletnie nie był w stanie wykorzystać sytuacji. W pierwszej połowie jeszcze dochodziła spora niedokładność w rozgrywaniu akcji. HK Osijek nie jest raczej obrażony na ten remis, bo taki wynik jest całkiem przyzwoity przed rewanżem u siebie. Gra Pogoni cieszy, bo nie ugięła się pod prestiżem spotkania i zagrała swój typowy mecz w lidze. Na remis.

Fot. Wikipedia