Kapitulacja. Mbappe pozostaje w PSG

Kapitulacja. Mbappe pozostaje w PSG

Saga transferowa Kyliana Mbappe uległa zawieszeniu na jakiś czas. Francuz zdecydował się przedłużyć kontrakt ze swoim obecnym klubem. Władze PSG sypnęły sporo pieniędzy, aby piłkarz pozostał w zespole, ale też obiecał mu wiele przywilejów, które pod znakiem zapytania stawiają reputacje paryskiego klubu. Zamiast zwycięstwa raczej można ogłosić sukces desperacji.

Napastnik reprezentacji Francji to niewątpliwie talent, który występuje tylko kilka razy na pokolenie. Mbappe będzie obecny we wszystkich rankingach najlepszych piłkarzy, a gabloty będą za małe na jego triumfy indywidualne i zespołowe. Zawodnik ma zaledwie 23 lata i został już mistrzem świata, oraz wielokrotnym mistrzem Francji będąc jednocześnie kluczowym piłkarzem swoich drużyn. Thierry Henry do którego często jest porównywany, w podobnym wieku nie pełnił ważnej roli przy zdobyciu mistrzostwa świata, a dopiero wchodził na światowe salony w barwach Arsenalu. Każdy piłkarz ma swoją cenę, która czasami jest wysoka, ale są pewne kwestie których kluby nie powinny stawiać na szali przy przekonywaniu zawodnika, a tym niewątpliwie jest reputacja.

Real Madryt od kilku lat planował ściągniecie utalentowanego Francuza do siebie. Plotki nasilały się co roku, ale nigdy nie doszło do jednoznacznego ruchu. Każde okienko było licytowaniem się na kwoty jakie miały przekonać PSG i Mbappe do transferu. Ostatecznie jednak Królewscy nie zdecydowali się na przebicie oferty paryżan. Z jednej strony to wielkie pieniądze jakie otrzymał Francuz, ale z drugiej strony było uczynienie z napastnika grającego dyrektora sportowego. Sytuacja trochę przypomina przepychanki kontraktowe Wayne’a Rooneya, który w 2014 roku poza gigantyczną podwyżką dostał również opaskę kapitana. Anglik wówczas zastępował odchodzącego Nemanje Vidicia, a jako doświadczony zawodnik pewnie mógł liczyć na ten zaszczyt bez względu na zapisy w kontrakcie. Ostatecznie jednak uznano, że jest to dobry sposób na motywację Rooneya i choć w międzyczasie doszło do wymiany trenera, a van Gaal zatwierdził opaskę kapitańską to niesmak pozostał, a sam napastnik furory w United nie zrobił

PSG niewątpliwie miało spory problem do rozwiązania. Jako zespół dążący do wielkości musi posiadać w szeregach najlepszych zawodników i to zarówno pod względem piłkarskim, ale też marketingowym. Duże nazwiska maja napędzać zainteresowanie, a marki budowane są latami. Władze klubu mogłyby kupić zawodnika w miejsce Mbappe, który strzelałby podobną liczbę bramek, ale nie miałby łatki „drugiego Henry’ego”, czy przyszłego najlepszego piłkarza świata. Przykładem jest cios jaki doznała Barcelona po utracie Messiego. Bez niego trudno Katalończykom zarabiać na koszulkach, czy przyciągać nowych fanów. Nawet jeśli nowi zastępcy wykonują przyzwoitą pracę, a Barcelona znajduję się w czołówce to i tak brak lidera, twarzy projektu utrudni im spieniężenie sukcesów.

Pieniądze jakie zapłacili Mbappe są spore i w pełni zrozumiałe. Jednak oddanie decyzji co do wyboru trenera młodemu zawodnikowi jest dziwacznym ruchem. Wiadomo, że władze klubu i tak muszą brać pod uwagę zdanie swoich gwiazd, szczególnie tych doświadczonych mogących być ciekawym źródłem informacji. Jednak trudno oczekiwać, aby 23 letni piłkarz miał jakieś ustalone jasne preferencje co do potencjalnych następców Pochettino. Spełnianie zachcianek piłkarza różnie się kończy. Zatrudnienie Gerardo Martino w Barcelonie nie zrobiło dobrze zespołowi, a tylko utrudniło dalszą selekcję nowych szkoleniowców. Uczynienie klubu zakładnikiem piłkarza nawet piekielnie utalentowanego to kompromitacja bez względu na to jakie sukcesy osiągną w przyszłości. Różnica między Messim, a Mbappe jest taka, że Argentyńczyk to absolutna legenda futbolu. Dziesiątki trofeów i rekordów, absolutnie kluczowy zawodnik, który zasługuje na posłuch i szacunek. Mbappe na razie dominuje w lidze, ale Ligue 1 nie należy do najlepszych rozgrywek w Europie, a w Lidze Mistrzów nawet jeśli Francuz błyszczy to wciąż nie zdobył złotego medalu.

Obecnie zawodnicy stają się ważniejsi niż klub. Ich życie sportowe i prywatne śledzą setki milionów obserwujących, a gra w piłkę jest tylko jednym z elementów ich funkcjonowania w medialnym świecie. Kolory jakie ubierają na co dzień nie mają już takiego znaczenia, bo przy różnych sporach między producentami koszulek wystarczy, że ubiorą neutralne barwy, albo pomalują swoje buty na czarno. Paryżanie podejmują ryzyko, bo Mbappe znowu może zacząć kręcić nosem. Nikt nie powiedział, że za rok lub dwa Francuz na nowo nie rozpocznie sagi transferowej, która tym razem może zakończyć się sukcesem.

Fot. Wikipedia