[PNA 2021] Burkina Faso i Kamerun remisowo, ale z awansem

[PNA 2021] Burkina Faso i Kamerun remisowo, ale z awansem

Wyjaśniło się wszystko w grupie A. Znamy już pierwszych uczestników 1/8 finału. Republika Zielonego Przylądka musi jeszcze poczekać, ale ma spore szansę, że jako trzecia drużyna awansuje dalej. Mecze zapowiadały się emocjonująco, ale były bliźniaczo do siebie podobne. Technologia pozbawiła sensu organizowania decydujących meczów o awans.

Kamerun z Republiką Zielonego Przylądka grał w zasadzie o zadowolenie kibiców. Musiałaby się wydarzyć absolutna katastrofa, aby zepchnąć Nieposkromione Lwy w dół. Dlatego też remis był najbezpieczniejszym wynikiem dla obu zespołów. Rekiny chętnie wygrałyby mecz, ale remis dawał im pewne trzecie miejsce, a przy ewentualnym potknięciu Burkiny Faso mogli nawet zakończyć rywalizację jako wicelider. W przypadku Etiopii z Burkiną Faso sytuacja była troszkę inna. Etiopczycy ciągle mogli się łudzić, że awansują więc mecz był dla nich bardzo istotny. Burkina musiała obserwować sytuację w sąsiednim meczu, ale remis też był najbezpieczniejszym wyborem. Ostatecznie wszystkie drużyny nie bardzo chciały zrobić sobie krzywdę, a bramki padały w bardzo zbliżonych okresach.

Etiopia starała się od samego początku atakować, gdyż zwycięstwo było im na rękę. Udało im się oddać dwa niebezpieczne strzały, ale jeden z nich był niecelny, a drugi bezpiecznie wybronił bramkarz. Gola pierwszego strzeliło Burkina Faso, gdzie piłkę otrzymał Bayala, który efektownie przelobował wychodzącego bramkarza. Prowadzenie dawało im pewny awans. Tymczasem w meczu Kamerunu mecz był o wiele bardziej powolny. Obie drużyny starały się zbytnio nie poranić. Jednak udało się Kamerunowi strzelić bramkę. Po rzucie wolnym piłka wpadła pod nogi Aboubakara a ten silnym uderzeniem sprzed pola karnego pokonał bramkarza. Po pierwszej połowie Kamerun i Republika Zielonego Przylądka przesunęły się na miejsca dające pewny awans, a Burkina Faso znalazła się na trzecim miejscu.

W drugiej połowie wszystko szybko poszło. Prawie w tym samym czasie doszło do wyrównania wyników w obu meczach. Etiopczycy strzelili bramkę z rzutu karnego, a Burkina Faso wykorzystała opieszałość obrońców Kamerunu i niepewność Onany i wcisnęła gola z najbliższej odległości. Od tego czasu emocje opadły. Etiopia próbowała jeszcze szarpać i strzelić kolejną bramkę, ale brakowało im skuteczności. Kamerun i Zielony Przylądek pogodziły się z remisem i mimo kilku interesujących akcji nie próbowali siebie zbytnio poranić. Szczytem wszystkiego była gra na czas w wykonaniu Burkina Faso. Granie pod chorągiewką, zwlekanie z wykonywaniem stałych fragmentów było korzystne dla nich, ale rywalizowali z Etiopczykami, z którymi powinni wygrać zdecydowanie i naciskać na Kamerun, a nie liczyć na liczbę strzelonych bramek. Gdyby w ostatnich minutach Rekinom udało się wcisnąć zwycięską bramkę to wtedy ich taktyka spaliłaby na panewce. Ostatecznie jednak wyniki się nie zmieniły.

Kamerun wykonał swoje zadanie w stu procentach. Pewne dwie wygrane, kontrolowany ostatni mecz, awans z pierwszego miejsca w grupie, a Aboubakar liczy się w rywalizacji o koronę króla strzelców, oraz miano najlepszego zawodnika na turnieju. Burkina Faso była zagadką przed turniejem i nie dziwiłoby, gdyby to oni zajęli trzecie miejsce. Ostatecznie udało im się osiągnąć cel, ale w bardzo kiepskim minimalistycznym stylu. Trudno prognozować, czy uda im się coś sensownego ugrać na turnieju. Republika Zielonego Przylądka potrafiła postawić się w kolejnych meczach i cztery punkty należy traktować z szacunkiem. Najprawdopodobniej nie będzie to jeszcze koniec wyspiarzy na turnieju. Etiopia zdobyła jeden honorowy punkt, ale trzeba docenić, że w każdym meczu starała się strzelić bramkę. Czerwona kartka na początku spotkania w pierwszym meczu ustawiła Antylopom cały turniej.

Fot. Wikipedia