[EURO 2020] Dzień derbowy

[EURO 2020] Dzień derbowy

Jak prestiż meczu ma wpływ na potkanie i diametralną różnicę w grze pokazał dzisiejszy mecz Anglików ze Szkotami. Pomimo ze padło najmniej bramek w trakcie jednego dnia turniejowego na mistrzostwach oraz najwięcej meczów zakończyło się remisem to trudno powiedzieć, że spotkania były zdecydowanie nudne.

Pierwsze spotkanie rozegrali przeciwnicy Polaków z grupy. Poprzednie mecze nie odpowiedziały na pytanie o poziom obu reprezentacji. Szwedzi zdecydowali się z Hiszpanami zagrać defensywnie, a w tym meczu musieli jednak ruszyć do przodu, aby pokonać Słowaków. Nasi południowi sąsiedzi zrealizowali swój plan minimum, wygrywając z Polakami, a ten mecz miał być weryfikacją dalszych planów. Obie strony miały swoje okazje, ale Szwedzi potrzebowali karnego, aby pokonać Dubravkę. Piłkarze Janne Anderssona wykonali swój plan w 100%, zdobywając w dwóch meczach cztery punkty. Słowacy mogą liczyć na kontynuacje gry na turnieju tylko jako przedstawiciel najlepszych z trzecich miejsc, gdyż obecny układ tabeli spowoduje, że Hiszpanie będą musieli grać do końca.

Mecz Czechów z Chorwatami to jedno z tych spotkań, w których nie było chętnych na podjęcie ryzyka. Wartym wzmianki był gol Schicka, który jako pierwszy przekroczył liczbę trzech bramek na turnieju, co w 2012 roku dałoby mu koronę króla strzelców. Perisic musiał uratować szansę wicemistrzów świata, gdyż kolejna porażka raczej oznaczałaby pożegnanie z turniejem. Obie drużyny jednak pokazały, że potencjalny ćwierćfinał to odległe marzenia, a Chorwaci będą musieli pokazać więcej determinacji, aby w ogóle myśleć o awansie dalej.

Matka wszystkich meczów, bitwa o Wielką Brytanię, derby wysp Brytyjskich. Wiele określeń pojawiało się na temat meczu Anglii ze Szkocją. Gdyby ktoś obejrzał jeszcze raz mecz Szkotów ze Czechami to raczej nie uwierzyłby, że Steve Clarke dokonał tylko czterech zmian w składzie. Trudno było wskazać słaby punkt piłkarzy szkockich, gdyż obrona skutecznie niwelowała zakusy napastników, a pomoc rywalizowała z sukcesami z Anglikami. Do tych wszystkich epitetów należałoby dorzucić hasło o klasycznym  meczu walki rozegranym w typowej brytyjskiej pogodzie. Anglicy mający podobno najlepsze pokolenie od wielu lat nie byli w stanie przełamać zdeterminowanych Szkotów. To też pokazuje, że w dużej mierze poprzednie spotkanie z Chorwatami wygrała indywidualna akcja Sterlinga niż przewaga jakości, czy taktyki przyjętej na mecz. Pytanie oczywiście, czy problemem jest przeszacowany potencjał Albionu, czy może jednak trener i dobór wykonawców.

Włosi, Belgowie, Francuzi czy Hiszpanie pokazali wiele atutów sugerujących, że to oni będą liczyć się do końca turnieju, ale również można było zauważyć wiele mankamentów poszczególnych drużyn. Mecz w wykonaniu Szkotów pokazał, że wystarczy determinacja, aby zredukować różnice poziomów między reprezentacjami. Na ten moment, albo turniej nie będzie miał jednoznacznego faworyta, albo ekipy wciąż kryją swoje atuty przed innymi, a by grać na 100% w fazie pucharowej.

Fot. Wikipedia