[PNA 2021] TOPjedenastka i ANTYjedenastka fazy pucharowej #4

[PNA 2021] TOPjedenastka i ANTYjedenastka fazy pucharowej #4

Za nami faza pucharowa, która wyłoniła finalistów pucharu. Zawodnicy musieli zmierzyć się z większą presją oraz oczekiwaniami kibiców. Pojedyncze akcje decydowały o zwycięstwie, tak samo jak indywidualne błędy wyrzucały zespół z turnieju. Różnice w grze piłkarzy było widać na boisku. Dla zawodników, jak Mohammed Salah, czy Sadio Mane faza pucharowa była okazją do pokazania swojej klasy, ale niektórzy nie potrafili wyciągnąć zespołu z kłopotów i pożegnali się z marzeniami o wygraniu pucharu.

TOPjedenastka

Mohamed Gabal (Egipt) – obaj bramkarze egipscy zostali bohaterami rzutów karnych. W 1/8 finału był to Shenawy, ale w półfinale musiał popisać się sprawnością Gabal, który musiał jeszcze napracować się w meczu z Kamerunem. Aczkolwiek Aboubakar i spółka mieli problemy z celnością. Warto też przypomnieć o Chakerze Alhadhurze z Komorów, który jako lewo obrońca grający z przymusu na bramce nie przyniósł wstydu swojemu krajowi.

Achraf Hakimi (Maroko) – strzelec kluczowej bramki z Malawi dającej zwycięstwo oraz awans do ćwierćfinału. W meczu z Egiptem zagrał przyzwoicie, ale rywale grali bardzo dobrze w defensywie, a Marokańczycy byli gorsi o błysk Salaha.

Abdou Diallo (Senegal) – strzelec bramki w meczu półfinałowym z Burkina Faso, oraz bardzo dobre występy w defensywie, choć nie Senegalczycy nie ustrzegli się od straty bramek.

Mohamed Abdelmonem (Egipt) – Egipt stracił w trzech pucharowych meczach zaledwie jedną bramkę z Maroko. Duża zasługa dobrej gry obronnej drużyny, oraz odpowiedniego ustawiania się całych formacji. Liderem formacji defensywnej był Abdelmonem, który powstrzymał w półfinale najlepszy atak całego turnieju. Bohater meczu półfinałowego.

Steeve Yago (Burkina Faso) – świetny występ w 1/8 finału zwieńczony asystą, oraz solidna gra w obronie przeciwko Tunezyjczykom w ćwierćfinale. Niestety będzie mógł tylko powalczyć o brąz przeciwko gospodarzom turnieju.

Karl Toko Ekambi (Kamerun) – zabłysnął w ćwierćfinale dwoma bramkami po raz kolejny ratując drużynę. Już raz w meczu z Etiopią musiał wziąć strzelanie na siebie, gdy Aboubakar nie miał dobrze nastawionego celownika. Zawiódł w meczu z Egiptem, ale nie był osamotniony w kiepskiej grze.

Blati Toure (Burkina Faso) – strzelec bramki w 1/8 finału zapewniającej awans do kolejnej rundy. Dwa razy wybierany najlepszym zawodnikiem spotkania, co rzadko się dzieje na takim poziomie. Senegal jednak wybił mu z głowy szansę na trzecią nagrodę.

Youssouf M’Changama (Komory) – ciekawe jakby Komory zagrały z gospodarzami, gdyby nie problemy kadrowe i gra bez bramkarza. Oczywiście wszystko pokrzyżowała czerwona kartka na początku meczu, ale wyspiarze pokazali się z bardzo dobrej strony. Pomocnik zagrał bardzo dobre spotkanie, a gol z rzutu wolnego to jedna z najpiękniejszych bramek turnieju.

Sadio Mane (Senegal) – skrzydłowy Liverpoolu zaliczył dwie bramki oraz dwie asysty w trzech meczach fazy pucharowej. Szczególnie w meczu z Burkiną Faso jego ciężka praca w ofensywie i próby nacisku na przeciwnika zdecydowały o wyraźnej wygranej i spokojnym awansie do finału.

Mohamed Salah (Egipt) – Egipcjanin rozbłysnął pełnią życia w dwóch pierwszych rundach. W meczu z Marokiem to on w zasadzie w pojedynkę rozprawił się z Lwami Atlasu zaliczając gola oraz asystę. W 1/8 finału to on strzelał decydującego karnego. W meczu z Kamerunem mniej widoczny, ale i tak Faraonowie wyszli ze starcia zwycięsko.

Bertrand Traore (Burkina Faso) – fenomenalny występ w meczu z Gabonem, gdzie nakręcał akcje swojej reprezentacji. Strzelił jedną bramkę, ale powinien mocniej zaznaczyć swój występ. Jego rajdy przyczyniły się do wykartkowania rywali oraz gry Gabończyków w 10. W meczu z Senegalem jednak nie był w stanie aż tak być aktywny z przodu, ale dzięki jego grze mogli rywalizować z faworytem do samego końca.

ANTYjedenastka

Yassine Bounou (Maroko) – nie był to zdecydowanie jego turniej. Już w fazie grupowej nie dawał tyle ile od niego oczekiwano. Przeciętny w meczu z Malawi, ale to przez jego złe wybicie piłki Egipcjanie mogli wyrównać, a potem doprowadzić do wygranej.

Ibrahima Conte (Gwinea) – kompletnie nie radził sobie w meczu z Gambią, często faulując. Rywale szczególnie byli mocni ze stałych fragmentów gry więc pozwolenie im na możliwość ich wykonania było mocno nierozsądne. Dodatkowo na sam koniec osłabił zespół dostając drugą żółtą kartkę.

Issoufou Dayo (Burkina Faso) – katastrofalny występ przeciwko Senegalowi. Trzy stracone bramki, w tym jedna zdecydowanie obciąża jego konto. Zagrał tylko ze względu na problemy kadrowe Rumaków. Gdyby nie to, zestawienie defensywy wyglądałoby inaczej, a Burkina Faso mogłaby rozegrać lepszy mecz.

Nadjim Abdou (Komory) – kiedy zespół jest przetrzebiony przez koronawirusa, a zamiast bramkarza musi grać lewy obrońca to wszelkie faule powinny być ograniczone do minimum. Abdou jednak zdecydował się już w siódmej minucie wykosić rywala z Kamerunu i dostać za brutalny faul czerwoną kartkę. Sytuacja zespołu była zła, ale po jego zejściu raczej było pewne, że to jest koniec turnieju dla wyspiarzy.

Oussama Haddadi (Tunezja) – to jego stroną poszła akcja Burkiny Faso, która skończyła się bramką. Przyzwoity mecz z Nigeryjczykami niestety nie zasłoni tej wpadki, która kosztowała Orły Kartaginy udział w turnieju.

Ellyes Skhiri (Tunezja) – beznadziejny występ zawodnika. Nie potrafił wygrać i zdominować środka pola przeciwko Burkinie Faso, co pozwoliło rywalom na swobodne prowadzenie akcji nawet grając w osłabieniu. Goal.com pokusiło się o opinie, że to najgorszy występ na PNA.

Patrick Andrade (Republika Zielonego Przylądka) – czerwone kartki za brutalne faule na tym turnieju to niestety codzienność. Szczególnie, że większość z nich nie wynikała z konieczności takiej reakcji. Jego kolega, bramkarz Vozinha wpadł w Sadio Mane, gdyż musiał ratować zespól przed utratą bramki. W przypadku Andrade było inaczej. Faul na środku boiska bez większego zagrożenia. Osłabione Rekiny nie były w stanie zagrozić Senegalczykom.

Martin Hongla (Kamerun) – w meczu ćwierćfinałowym zaliczył asystę więc należy mu się za to uznanie, ale jego wejście w półfinale z ławki wprowadziło chaos w szeregach Kameruńczyków. Prawie zaliczył asystę, gdy niefortunnie podał do Salaha.

Samuel Chukwueze (Nigeria) – na nic zdały się jego szybkość i umiejętności techniczne przeciwko dobrze grającej defensywie. Z tyłu też nie dawał wiele od siebie. Nigeria to największe rozczarowanie fazy pucharowej, szczególnie że w grupie byli jedną z najlepszych ekip turnieju.

Taiwo Awoniyi (Nigeria) – nie potrafił wygrywać pojedynków z Egipcjanami, zupełnie nieprzydatny w ataku, choć nie miał dużego wsparcia ze strony skrzydłowych. Cała ofensywa Nigerii kompletnie zawiodła a napastnik Unionu Berlina był najgorszy z nich.

Mohamed Bayo (Gwinea) – kompletnie bezbarwny występ zawodnika, który miał być jedną z gwiazdek turnieju. Nie potrafił wykorzystywać swoich sytuacji i był jednym z architektów porażki Gwinei w 1/8 finału.

Fot. Wikipedia