Zmiany niekoniecznie na dobre

Zmiany niekoniecznie na dobre

Wiele zespołów w tym i poprzednim sezonie zdecydowało się na zdecydowane zmiany zarówno pod względem kadry jak i trenerów. Władze drużyn podobno znalazły receptę na kiepskie wyniki i dzięki kilko ruchom wszystko miało się ułożyć w paru przypadkach trudno o tym mówić.

W 2015/2016 roku Juventus też rozpoczął bardzo kiepsko sezon przegrywając spotkania na samym początku który do dziesiątej kolejki wygrał zaledwie dwa spotkania i trzy remisy. W porównaniu do tegorocznych wyników było zdecydowanie gorzej. Ostatecznie od jedenastej kolejki rozpoczął się marsz ku górze. Stara Dama od tamtego momentu przegrała zaledwie jeden mecz i to pod koniec sezony, gdy wszystko było przesądzone. Tamten sezon był i jest pokazywany jako symbol tego jak odczytywanie szczegółowych analiz może pozwolić na analizę wyników. To co charakteryzowało tamtą ekipę to dużo okazji strzeleckich, ale problemy ze strzelaniem bramek. Dziewięć bramek nie robiło wrażenia, a wszyscy zarzekali się, że Juventus nie gra źle i kwestia czasu jak zacznie grać co raz lepiej.

Obecny Juventus po zwolnieniu Pirlo i odejściu Ronaldo miał być powrotem do tamtych czasów, gdy klub pod wodzą Allegriego dominował nad rozgrywkami. Ostatecznie cztery zwycięstwa w 11 meczach i środek tabeli. Niestety, ale statystyki nie przemawiają za Juventusem, gdyż nawet patrząc na Expected Goals zespół jest po prostu średni. Nie ma tam sytuacji, w której pech utrudnia grę. Chiellini zrzuca problemy na późne odejście Ronaldo i brak wytrenowania schematów pomijających w grze dominacje Portugalczyka. Stary-nowy trener niczego nowego nie wyczarował.

Podobnie jak Tottenham. Jose Mourinho odchodził z klubu w niesławie jako trener skłócający wszystkich ze wszystkimi nie potrafiącym wykorzystać talentu zawodników. Dodatkowo zimny wychów skierowany w kierunku Delle Aliego też nie było mile widzane przez włodarzy klubu. Nuno Esperito Santo jako następca miał dać świeży powiew ekipie, oraz uporządkować sytuację w drużynie. Szóste i siódme miejsce drużyny, która dobijała się do wicemistrzostwa, oraz odpadała w finale Ligi Mistrzów to było za mało. Obecny sezon zapowiada się podobnie, albo wręcz nieznacznie gorszy. Zespół nie jest w stanie w tym sezonie wygrać z bezpośrednimi rywalami o pozycje, a wręcz nie potrafi podjąć walki będąc po prostu zdominowanym zarówno przez United jak i Arsenal. Portugalczyk udowodnił, że potrafi prowadzić zespoły jak Wolverhampton, ale wychodzi że nie bardzo będzie w stanie się odnaleźć poziom wyżej.

Koeman zwolniony, gdyż rzekomo nie potrafił wykorzystać umiejętności jakie drzemią w drużynie z Barcelony. Klub przetrzebiony przez kontuzje, oraz osłabiony problemami finansowymi nie był w stanie podejmować rywalizacji. Dzisiaj nowa miotła nie przyniosła wiele, gdyż udało się wyrwać zaledwie remis z Alaves, rezultat pewnie mógłby osiągnąć krytykowany Holender. Za wyniki również odszedł Michniewicz z Legii, ale tutaj nie ma za bardzo większego pomysłu na kontynuowanie polityki klubu. Szkoleniowiec nie potrafił przezwyciężyć kryzysu w rozgrywkach ligowych i trener rezerw ma ratować rundę jesienną. Jak na razie rozpoczęło się to wymęczonym zwycięstwem ze Świtem Skolwin w Pucharze Polski.

Po jakimś czasie wychodzi, że to nie trener był problemem w drużynie, ale jest to o wiele bardziej złożone. Juventus był chwalony za świetne wolne transfery, ale piłkarze nie przyszli grać za darmo. Po paru sezonach okazało się, że nie były one aż tak trafione, a tylko obciążają budżet osłabiony po pandemii. Zespół wpadł w okres przebudowy, a dalej na środku grają Bonucci i Chiellini, a de Ligt kosztujący dziesiątki milionów nie jest wystawiany w pierwszym składzie. Kozioł ofiarny to jeden ze standardowych sposobów na zrzucenie wini na kogoś innego. Zawsze winnym jest poprzedni zarząd, byli piłkarze, albo trenerzy którzy uwzięli się na rywali. Po czasie okazuje się, że problemem są osoby, które podjęły decyzję o ściągnięciu tych ludzi.

Fot. Wikipedia