Zalewski i Cybulski z minutami. Młodzi Polacy za granicą

Zalewski i Cybulski z minutami. Młodzi Polacy za granicą

Dzisiaj dwóch młodych Polaków dostało swoje szanse w pierwszych drużynach swoich ekip. Nastolatków i tych mieszczących się jeszcze w kategorii juniora jest całkiem sporo na zachodzie, ale jednak ich losy są bardzo różne. Niektórzy stanowią ważne ogniwo swoich drużyn, albo powoli przebijają się do składu. Znajdą się też niestety tacy, którzy zaczynali sezon za granicami Polski, aby wrócić do rodzimych rozgrywek.

Nicola Zalewski dzisiaj dostał od Jose Mourinho całą drugą połowę w meczu z Hellasem. Reprezentant Polski raczej nie jest ulubieńcem Portugalczyka, który częściej stawia na innych młodzieżowców. Jednak nie oznacza to, że Zalewski jest przez niego skreślony, gdyż szkoleniowiec Giallorossich podkreślał talent pomocnika. Dzisiaj jednak młodzieżowiec zagrał na lewej obronie, a jego zespół odrobił dwubramkową stratę i doprowadził do remisu. Czy to oznacza, że Zalewski będzie milej widziany w pierwszym składzie zespołu? Trudno powiedzieć, gdyż zagrał na swojej nietypowej pozycji. Portugalczyk wystawił go na lewej obronie. Zawodnik raczej w przeszłości grywał na pozycjach ofensywnych niż defensywnych, ale w nowoczesnym futbolu możliwe, że jego atuty do gry w ataku mogą stworzyć z niego przyzwoitego obrońcy.

Problem wydaje się jednak, że Zalewski nie jest już najmłodszy. Zawodnik ma już ponad 20 lat, a takie przesunięcie na inną pozycje mogą zahamować jego rozwój. Piszczek, czy Bereszyński raczej nie narzekają, że w późniejszym wieku przeszli do formacji defensywnej, ale brak konsekwencji i planu na zawodnika mogą się skończyć źle. Przykładem jest Michał Karbownik, który w zasadzie ma niezdefiniowaną pozycje. Skrzydłowy, boczny obrońca, ale przez Michniewicza widziany był jako środkowy pomocnik. Ostatecznie piłkarz mimo podobnego wieku jak Zalewski został na ten moment skreślony z Brighton i szuka szczęścia w Olympiakosie, gdzie też furory nie robi. Bartosz Salamon również zaczynał jako ofensywny pomocnik, ale i jego przesunięto do środka obrony. Zawodnik zrobił przyzwoitą karierę na pograniczu Serie A oraz Serie B, ale wydaję się, że jego umiejętności gry piłką oraz warunki fizyczne mogłyby stworzyć bardzo ciekawego piłkarza ofensywnego. Obecnie Salamon to dalej zawodnik, który może być rozważany w kontekście reprezentacji, ale raczej jako opcja rezerwowa.

Absolutnym zaskoczeniem jednak był krótki występ napastnika Bartosza Cybulskiego w barwach Derby County. Walczące desperacko o utrzymanie Barany nie mają dużych możliwości rotacji składem, ze względu na ograniczenia więc dla piłkarza może nie być to ostatni raz. Napastnik zagrał w doliczonym czasie, a jego zespołowi udało się wydrzeć zwycięstwo. W rozgrywkach Premier League 2 jest podstawowym napastnikiem swojego zespołu, ale nie strzela zbyt wielu bramek. Cybulski jest w podobnym wieku co Zalewski, Karbownik, oraz Patryk Peda, Mateusz Bogusz, czy Bartosz Białek, a jest starszy od Aleksandra Buksy. Wymienieni zawodnicy trochę bardziej odcisnęli swoją obecność w dorosłej piłce, a w przypadku Bogusza oraz Białka kontuzje utrudniły im utrzymanie pierwszego składu. Zwłaszcza Bogusz po fenomenalnej rundzie w barwach Ibizy musi leczyć poważną kontuzje, a Białek napastnik Wolfsburga wchodzi powoli do seniorskiego zespołu po podobnym urazie.

Patryk Peda to osobny przypadek, bo udało mu się uzbierać 10 meczów w Serie B w barwach SPAL, ale też nie wywalczył pierwszego składu. Notował serie meczów, w których wychodził w pierwszym składzie, albo z ławki, ale też miał momenty, kiedy nie podniósł się z ławki rezerwowych. Obrońca jednak 20 lat skończy dopiero w kwietniu, co jest bardzo młodym wiekiem na środkowego defensora i jest spora szansa, że wyrośnie z niego coś ciekawego.

Można byłoby kręcić nosem, że w sumie nie jest to wiele, a tylko kilku piłkarzy jako tako istnieje w zachodnich ligach, ale dziesięć lat temu to w zasadzie Jakub Świerczok grywał w Kaiserslautern, ale poważna kontuzja mu utrudniła okrzepnięcie w Niemczech. Reszta jak Piotr Zieliński, Julien Tadrowski, czy Kacper Przybyłko robili liczby w juniorach, czy drugich zespołach czekając na swoje szanse. W zasadzie można cieszyć się, że piłkarze dostają swoje szanse, ale też pamiętać o tym, że wielu nawet obiecujących juniorów nigdy nie potwierdziło swojego talentu i w najlepszym przypadku na stałe zakotwiczyli w Ekstraklasie.

Fot. Wikipedia