Szkocja – nie zawsze biedniejszy brat Anglii

Szkocja – nie zawsze biedniejszy brat Anglii

Jutro Polacy zmierzą się z Szkotami w meczu towarzyskim. Spotkanie będzie kluczowym elementem przygotowań do finału baraży na mistrzostwa świata w Katarze. Rywal jako jeden z nielicznych miał wolny termin ze względu na przesunięcie rywalizacji z Ukrainą. Szkoci, mimo że są drugą reprezentacją Wysp Brytyjskich parokrotnie potrafili z góry patrzeć na swoich południowych sąsiadów.

W pierwszych latach piłki nożnej rywalizacja między Szkotami, a Anglikami przebiegała na korzyść tych drugich, ale nie trzeba przeglądać XIX wieku, aby móc znaleźć przypadki tej przewagi. To właśnie Celtic był pierwszym zespołem z Wielkiej Brytanii, który wygrał Puchar Mistrzów, dopiero rok później Matt Busby i jego Manchester United podnieśli najważniejsze europejskie trofeum. Zwycięstwo ekipy z Glasgow jest o tyle znamienne, że zespół składał się głównie z piłkarzy mieszkających w okolicy miasta. Szkocka ekipa była wstanie pokonać Inter legendarnego Helenio Herrery więc osiągnięcie było z tych największych. Celtic oraz rywale Rangersi, a czasem zespoły jak Aberdeen za czasów Fergusona potrafiły zaskoczyć pozytywnie w pucharach wygrywając je, czy dochodząc do finałów.

Ostatni finał szkockiej ekipy to 2008 rok, w którym Glasgow Rangers zmierzyło się z Zenitem Petersburg. Mecz zdecydowanie wygrali Rosjanie, ale ich zwycięstwo jest owiane podejrzeniami o korupcję, a nasiliły się zwłaszcza po wysokiej wygranej z Bayernem Monachium. Z drugiej strony Rosjanie potwierdzili swoją dobrą formę podczas EURO, kiedy doszli do półfinału, a wielu zawodników grało wspominanym finale. Obecnie jednak angielskie zespoły uciekły szkockim ekipom na kilka długości, a plotki o ewentualnym włączeniu najlepszych zespołów z Glasgow do zawodów angielskich tylko to potwierdza.

Jednak Anglicy w rozgrywkach reprezentacyjnych zdecydowanie są lepsi od swoich północnych sąsiadów. Przede wszystkim wygrali mistrzostwo świata, a Szkoci mimo częstego uczestnictwa nie potrafili wyjść z grupy nawet wtedy, gdy mieli w swoim szeregu najlepszych piłkarzy na świecie jak Denis Law, czy Kevin Dalglish. Zresztą w przypadku tego pierwszego, cała jego kariera w reprezentacji przypadła w okresie, gdy Szkoci nie byli w stanie awansować na mundial, a ta sztuka udała się dopiero 1974 roku, a po turnieju piłkarz Manchesteru United zdecydował się zrezygnować z gry dla swojego kraju. Jeszcze gorzej było z Mistrzostwami Europy. Trzy występy zakończone występami w fazie grupowej, choć na ostatnim EURO pozostawili po sobie całkiem dobre wrażenie.

Problem dotyczący pochodzenia zawodników to jeden z elementów rywalizacji o talenty. Często piłkarze z Wysp Brytyjskich mogą reprezentować większość obecnych tam reprezentacji, ze względu na korzenie. Co lepsi zawodnicy są kuszeni grą dla Anglii, a piłkarze mający swoje problemy decydują się na Szkocję, czy Walię. Niewątpliwie większy nacisk kładzie się na skauting takich talentów i wychwytywanie ich w odpowiednim momencie. Szkocji jednak posiadają silną reprezentację i nie cierpią tak mocno jak Walijczycy, czy obie reprezentacje irlandzkie mające dalsze miejsce w sercach piłkarskich talentów zza kanału La Manche.

Wydaje się, że Szkoci są jedną z najbardziej niedocenianych nacji piłkarskich w historii, ale to wynika z braku wykorzystania talentów, jakie obrodziły zza murem Hadriana. W czasach świetności szkockich klubów reprezentacja nie grała na turniejach, gdy piłkarze grali w czołowych zespołach i byli odnotowywani w głosowaniach Złotej Piłki podobnie. Wielu Szkotów ma pewne miejsce w jedenastkach wszech czasów czołowych angielskich zespołów, a żaden z nich nie może z dumą opowiadać o bataliach na mistrzostwach świata, czy Europy. Obecne pokolenie jest o dwa kroki od awansu na mundial, a przy obecnych zasadach awansu z grupy mogą pobić sukcesy swoich starszych kolegów. Najpierw muszą wykazać się w towarzyskim meczu z Polakami.

Fot. Wikipedia