Stara baśń. Kiedy Rasiak był Suarezem

Stara baśń. Kiedy Rasiak był Suarezem

Perypetie transferu Luisa Suareza do Juventusu miały swoje korzenie w „aferze paszportowej”, która kilkanaście lat temu dotyczyła gwiazd Serie A takich jak Alvaro Recoba czy Juan Sebastian Veron. Na początku XXI wieku władze włoskiej ligi zaostrzyły limity obcokrajowców w lidze oraz przeprowadziły kontrole legalności paszportów. Ostre przepisy oraz późniejsze restrykcje dotyczące uzyskania obywatelstwa włoskiego przypieczętowały fiasko transferu Urugwajczyka. Kilkanaście lat temu również z podobnych powodów inny zawodnik musiał szukać sobie klubu poza Włochami – Grzegorz Rasiak.

W 2004 roku piłkarz Groclinu zdecydował przejść na zasadach wolnego transferu do AC Sieny. Wcześniej piłkarzem zainteresowane były Tottenham i Atalanta. Według przepisów wprowadzonych rok wcześniej kluby włoskie mogły ściągnąć jednego zawodnika spoza Unii Europejskiej, który jednocześnie musiał zastąpić innego piłkarza spoza UE. Kluby z niższych lig nie mogły ściągać takich zawodników. G. Rasiak zdecydował się w maju podpisać z klubem ze Sieny, gdyż nie było pewności, czy Atalanta awansuje do najwyższej ligi. Ostatecznie klub z Bergamo awansował, ale głównie dzięki rozszerzeniu ligi z 18 do 20 zespołów.

Piłkarz reprezentacji Polski krótko był piłkarzem Sieny, gdyż w już we wrześniu rozwiązał kontrakt z klubem i przeszedł do grającego w drugiej lidze angielskiej Derby County. W artykułach prasowych dotyczących tej sprawy, argumentowano to tym, że klub nie był w stanie sprzedać piłkarzy, których miał zastąpić Rasiak więc zdecydowano się go oddać za darmo. Czasem wspomina się o limicie dwóch piłkarzy, ale pojawia się również liczba trzech. Problemem komplikującym te historie jest wprowadzona pod koniec sierpnia 2004 roku poprawka, w której władze ligi pozwoliły na kupowanie i rejestrację piłkarzy z nowych krajów UE mających zamknięty dostęp do włoskiego rynku pracy (okres przejściowy dla polskich pracowników trwał do 2006 roku). Piłkarze jednak nie mogli zostać sprzedani w trakcie sezonu.

Decyzja klubu AC Siena była dziwna, gdyż w podobnych przypadkach piłkarzy „chowano” w krajach ojczystych do czasu uporządkowania liczby obcokrajowców. W mediach pojawiły się wątpliwości, czy Rasiak był ujęty w planach nowego trenera Sieny. Do klubu ściągał napastnika poprzedni szkoleniowiec, który odszedł do Lazio, a jego zastępca Luigi Simoncini był sceptycznie nastawiony do zawodnika. Napastnik dementował te kwestie zwracając uwagę na limity obcokrajowców jako główną przyczynę.

Wydaje się, że problemem był przepis, który został wprowadzony w czasie gdy Rasiak już był piłkarzem klubu. Na początku pobytu zawodnika klub musiał oddać kogoś z trzech piłkarzy spoza UE (wg. Skarbu Kibica Piłki Nożnej: Rodrigo Taddei, Tore Andre Flo oraz Fernando Menegazzo), aby zarejestrować Polaka. Później wprowadzone zmiany w przepisach utrudniły transfer zawodnika, gdyż musiał on pozostać w Sienie do końca sezonu. Dlatego jedyną możliwością było natychmiastowe rozstanie się z zawodnikiem. Ostatecznie Rasiak trafił do Derby County i swoją karierę kontynuował w Anglii.

Ta przydługa historia jednego transferu jest przykładem jak brak paszportu unijnego ograniczał zawodnikom prowadzenie karier. Obecnie we Włoszech trudniej znaleźć klub bez polskiego piłkarza, a wielu zawodników decyduje się swoje kariery budować poprzez grę na drugim poziomie rozgrywkowym. Kilkanaście lat temu Patryk Dziczek lub Szymon Żurkowski musieliby szukać szans w innych miejscach, a Tomasz Kupisz oraz Bartosz Salamon nie zostaliby stałym elementem niższych rozgrywek ligowych na Półwyspie Apenińskim. Na początku wieku Napoli miałoby mniej cierpliwości do kontuzjowanegoi Arkadiusza Milika, a Roma czy Bolognia nie byłyby tak skłonne do brania polskiego bramkarza jako opcji rezerwowej W przypadku takich piłkarzy jak Veron, Recoba czy Suarez kluby były gotowe na podejmowanie różnych ruchów (czasem na granicy prawa) aby ich zatrzymać lub zatrudnić. Piłkarze pokroju Grzegorza Rasiaka nie są warci ryzykowania reputacji.