Ruleta, gol, kiwka – bohaterowie jednej akcji

Ruleta, gol, kiwka – bohaterowie jednej akcji

Dzisiejsze popisy Rafała Wolskiego w meczu przeciwko Górnikowi przypominały jego dawne lata, gdy jako młody chłopak bez presji grał przeciwko PSV kilkanaście lat temu. Od tego czasu przypięta została do niego łatka technika, a wszyscy wyczekiwali, kiedy pomocnik będzie czarować na najlepszych stadionach świata. Ostatecznie jednak jego kariera potoczyła się inaczej i nie tak źle, to jednak takich zawodników jak on jest wielu. Dla jednych to zbawienie, dla drugich okazało się zbyt dużym ciężarem.

W Polsce zawsze brakowało piłkarzy wyszkolonych techniczne. Wzdychanie o typową dziesiątkę grającą z gracją jak Brazylijczyk na plaży było i jest wciąż niespełnionym marzeniem. Tak samo ze skrzydłowymi, którzy przewagę na boku boiska nie wywalczają przez umiejętne prowadzenie piłki, ale głównie dzięki swojej szybkości. Dlatego też nie dziwi wiara w Rafała Wolskiego, któremu kontuzje utrudniły dorośniecie do zachodnioeuropejskiej piłki, ale też nikt nie odbierze mu kilku lat spędzonych we Fiorentinie. Podobnie było z Grzegorzem Boninem i jego efektownym kiwnięciem w meczu Korona – Legia. Skrzydłowy świetnie poruszał się na boku pomocy, ale nigdy nie przeskoczył pewnego poziomu. Pozwoliło mu to jednak na transfer do Górnika Zabrze mającego wówczas mocarstwowe plany, ale poza przyjemną pensją nie poniósł Zabrzan i spadł z ligi. Jednak Bonin utrzymywał się na poziomie Ekstraklasowym, choć nie prezentował się już tak dobrze. Chociaż odnalazł się w Górniku Łęczna, gdzie był kluczową postacią zespołu, ale to już pod koniec jego przygody z Ekstraklasą. Niewątpliwie miał więcej szczęścia niż chociażby Miłosz Przybecki, który szybciej został zweryfikowany przez Ekstraklasę, a jego umiejętności były bardziej efektowne w gazetach, gdzie porównywano jego szybkość z Usainem Boltem.

Do wszystkich efektownych techników trzeba doliczyć też piłkarzy, którzy „potrafią uderzyć z dystansu”. Królem ich wszystkich jest Mateusz Możdzeń, któremu taka sztuka udała się w wygranym meczu z Manchesterem City. Gol w takim spotkaniu w zasadzie przydarza się niezmiernie rzadko i młody Lechita mógłby zakończyć karierę, a i tak zapraszany byłby do mediów, aby jeszcze raz opowiedzieć historię tej bramki. W zasadzie jego kariera nie poszła tak jak sobie wymarzył, ale wydaje się, że był to szerszy problem ówczesnego Lecha mającego problem w budowaniu karier swoim wychowankom. Drewniak, Drygas, czy Golla musieli udowadniać swoją wartość gdzie indziej i choć może nie stali się zawodnikami na miarę reprezentacji, to szczególnie ta dwójka udowodniła, że ich poziom był zdecydowanie na poziomie Lecha Poznań.

Oczywiście nie jest tak, że piłkarze jednej bramki, czy kiwki urzekają tylko w Polsce. Przywołanie tutaj Yoanna Gourcuffa jest tutaj nie do końca dobre, bo piłkarz w sezonie, gdzie został okrzyknięty nowym Zidanem nie tylko wykonał ruletę i strzelił bramkę, ale zanotował bardzo dobry sezon przypieczętując transfer definitywny z Milanu do Bordeaux. Ostatecznie jednak pomocnik nie zrobił większej kariery zostając we Francji, ale błysk jaki zanotował w sezonie 2008/2009 pozostawił pozytywny ślad w jego dalszych losach, ale nigdy drugim Zidanem nie został. Do tego można dorzucić Kerlon, który dziwacznym podbijaniem piłki jak foka urzekł cały świat, co pozwoliło mu dostać angaż od Interu Mediolan, ale Brazylijczyk kariery nie zrobił, a jego cyrkowe umiejętności raczej przydały się na poziomie amatorskim.

Natomiast piłkarzem który zapisał się strzeleniem jednej kluczowej bramki był Federico Macheda. Wychowanek Lazio był uznawany za spory talent i dzięki temu znalazł się w Manchesterze United, ale Ferguson nie miał do niego zbyt dużego zaufania. Ostatecznie zapisał się on w barwach Czerwonych Diabłów w 2009 roku, gdy strzelił bramkę na 3:2 dając zwycięstwo klubowi i mistrzostwo kraju. Włoch spełnił wówczas rolę Divocka Origi, ale Belg zagrał więcej meczów, no i parę razy pokazał się z dobrej strony jako dżoker. Macheda był związany z United do 2014 roku, ale głównie spędzał czas na wypożyczeniach. Obecnie gra w Panathinaikosie, gdzie spełnia swoją rolę strzelając sporo bramek i grając w pierwszym składzie.

Nie zawsze spektakularny początek kariery oznacza, że piłkarz nie podoła presji i nie wskoczy na najwyższy poziom. Mecz Cristiano Ronaldo przeciwko Manchesterowi United w 2003 roku był początkiem wielkiej kariery Portugalczyka, gol z wolnego Grzegorza Krychowiaka przeciwko Brazylii w 2009 roku na mistrzostwach świata juniorów, był również preludium do całkiem udanej przygody z piłką przyszłego zdobywcy Ligi Europy. Wielu piłkarzy jednak istnieje w mediach, tylko ze względu na tę jedną akcję, tak jak chociażby Antoni Panenka i jego rzut karny, czy Tomaszewski i jego mecz na Wembley.

Fot. Wikipedia