Raków z Superpucharem

Raków z Superpucharem

Symboliczne rozpoczęcie sezonu 2022/2023 już za nami. Raków Częstochowa pokonał Lecha Poznań 2:0, choć kontrowersji było wiele przed spotkaniem. Zespół Marka Papszuna dokłada do gabloty kolejne trofeum i niewątpliwie ma chrapkę na znacznie więcej, a Lech mógł za to ograć na niezłym poziomie zawodników niekoniecznie pierwszej jedenastki.

Mecze superpucharowe to problem praktycznie w każdej lidze. Organizacja takiego spotkania budzi wiele kontrowersji, gdyż w przypadku słabszych krajów nakłada się to na rywalizację we wczesnych etapach europejskich pucharów, albo utrudnia przygotowanie się do sezonu, a kluby chętniej by robiły pieniądze w trakcie wszelakich tournee po egzotycznych krajach, nie wspominając o obciążeniu meczami o stawkę, których jest sporo – szczególnie gdy mowa o czołowych europejskich zespołach. Lech Poznań był zainteresowany przeniesieniem spotkania, gdyż rozgrywa dwumecz z Karabachem, ale ostatecznie został on w terminie pierwotnym. Grożono wpuszczeniem głębokich rezerw, ale ostatecznie Kolejorz nie wystawił złego zespołu. Paru zawodników dostało szansę na pokazanie swoich umiejętności, ale generalnie wystawiony skład był bardzo przyzwoity. Raków natomiast potraktował spotkanie bardziej poważnie wystawiając swoje największe gwiazdy przeciwko Poznaniakom.

Nie było jednoznacznej dominacji Rakowa nad rywalem, ale ostatecznie tylko oni strzelali bramki w rywalizacji. W pierwszej połowie bramkę strzelił Racovitan, który nie zagrał wielu spotkań w rundzie wiosennej, ale tym meczem mógł pokazać się Papszunowi. Chwilę po przerwie było 2:0, a świetną akcją indywidualna popisał się Wdowiak, który efektownie zakończył ją bramką. W zasadzie więcej sytuacji mieli Częstochowianie, który faktycznie byli lepszym zespołem i wygrali zasłużenie. Jednak po tym zwycięstwie pojawią się komentarze o niesprawiedliwości i lekceważeniu i tak problematycznego meczu. Superpuchar Polski nigdy nie uzyskał wysokiego statusu, nawet jeśli jest to na pierwszy rzut oka ciekawa koncepcja szczególnie przed sezonem. Często kluby narzekały, że nie były przygotowane przed europejskimi pucharami, gdyż zaczynały one się przed rozpoczęciem ligi i brakowało ogrania. Jednak ściśnięte terminy w tym roku spowodowane kuriozalną organizacją mistrzostw świata w grudniu utrudniło logiczne umieszczenie wszystkiego.

Raków niewątpliwie może być zadowolony. Bez względu na klasę rywala to wciąż trofeum. Lech też potwierdza kolejną regułę, że mistrz Polski ma problemy z wygrywaniem w superpucharach, choć pewnie wynikiem tego jest gra w Lidze Mistrzów i brak podejmowania ryzyka w takim meczu. Po raz kolejny odbyła się debata nad sensem tych rozgrywek i niewątpliwie coś musi być zmienione, aby faktycznie zespoły je traktowały serio, choć z drugiej strony elastyczność w wykonaniu organizatorów wcale nie pomoże w podniesieniu prestiżu tego meczu.

Fot. Wikipedia