PSG – nieudane połączenie Chelsea z Realem

PSG – nieudane połączenie Chelsea z Realem

Tegoroczne transfery PSG miały być symbolem wkroczenia klubu w nową erę. Zespół zdominował całkowicie rozgrywki we Francji, a wciąż Liga Mistrzów stoi poza zasięgiem. Drużyna ze stolicy Francji miała w końcu przestać być tylko przystanią dla gwiazd, dla których najważniejsze są pieniądze. Nowi piłkarze to legendy swoich zespołów podnoszące prestiż drużyny. Rzeczywistość trochę wygląda inaczej.

Wcześniej PSG ściągało zawodników o uznanej renomie, ale z pewnymi brakami. Albo byli to zawodnicy, którzy nie poradzili sobie w klubach pierwotnych, ale wciąż byli klasowymi piłkarzami jak Di Maria, albo grali w słabszej drużynie lub lidze i szansa gry w PSG było możliwością sportowego awansu. Dla Cavaniego przejście do Paryża było awansem sportowym, ale taki Thiago Silva, czy Ibrahimovic byli liderami mistrzowskiego AC Milanu, a uznali, że transfer do Francji będzie dla nich korzystny. Szwed jednak miał już wtedy łatkę trudnego zawodnika i raz sparzył się przejściem do Barcelony, gdzie nie był w stanie pociągnąć zespołu. Podobnym przypadkiem był Krychowiak, którego Emery ściągnął do klubu, ze względu na istotną rolę jaką pełnił w Sevilli. Polak jednak nie potrafił wskoczyć na poziom wyżej i musiał szukać szczęścia gdzie indziej.

Koniec końców budowanie zespołu przypominało trochę bardziej pompatyczną wersję Chelsea Londyn, gdzie obok utalentowanych zawodników, korzystano z okazji ściągnięcia jednej lub dwóch lekko pokrytych kurzem gwiazd. Dlatego też potrafił się pojawić David Beckham, który już lata świetności miał za sobą, ale jako marka był na absolutnym szczycie. Ostatecznie poza dominacją w lidze transfery tego poziomu nic nie dały, a wręcz PSG utraciło dwa razy mistrzostwo w ostatnich latach. O ile Monaco ma wielkie ambicje, tak porażka z Lille było szokiem. Wtedy też zdecydowano, że czas zakończyć transfery rodem z Londynu i postanowiono zacząć epokę rodem Galaktycznych z Madrytu. Problem z jakością zawodników ściąganych do zespoły przypomina bardziej okres schyłkowy. Perez ściągający Zidane, Figo, czy Ronaldo zawodników sprowadzał pojedynczo budując powoli swój wielki zespół. Pozwalało to na zmaksymalizowanie potencjału każdego ze zawodników, a oni sami sprawnie wdrażali się w zespół. Dodatkowo każdy z tych piłkarzy przechodził w szczycie formy, albo chwilę po jej osiągnięciu. Złote Piłki, zdobyte mistrzostwa Świata świadczyły, że nie są to piłkarze przypadkowi.

Oba zespoły łączy postać wspominanego już Beckhama. Wtedy również Real postawił na wizerunek bardziej niż umiejętności sportowe. Oczywiście Anglik był jednym z lepszych skrzydłowych swoich czasów, ale wciąż trudno powiedzieć, czy jego styl gry pasował do gry w La Liga. Prestiż zawodnika, ale też utarcie nosa Barcelonie, której nowy prezes zapowiadał ściągnięcie skrzydłowego Manchesteru United było zbyt dużą pokusą dla prezesa Królewskich. Ostatecznie od tamtego momentu projekt zaczął się sypać. Stare „Galacticos” nie ciągnęło drużyny jak kiedyś, a nowe gwiazdki albo spędzały czas na ławce rezerwowych, albo w gabinetach lekarskich. Podobnie jest w PSG. Messi musiał przez wiele dni przygotowywać się do powrotu na boisko, a Sergio Ramos jeszcze nie miał okazji zadebiutować. Donnaruma najlepszy piłkarz ostatniego EURO nie jest nawet pierwszym wyborem trenera, a pobiera jedną z wyższych pensji w klubie.

Kibice i media narzekają, że trio Mbappe-Neymar-Messi praktycznie ze sobą nie gra, a kiedy uda się ich wystawić w pierwszym składzie to tak zbytnio nie błyszczą. Dzisiaj udało im się wyrwać zwycięstwo Lille, któremu daleko do mistrzowskiej formy sprzed roku. Bohaterem zespołu został Di Maria z golem i asystą, a Messi nie zagrał w drugiej połowie. Maurico Pochettino ma duży ból głowy z wyborem zawodników, gdyż klub ciągle trapią kontuzje. Real tamtych czasów również widział Owena, Woodgate i innych wszędzie tylko nie na boisku. Zresztą dziwne budowanie zespołu zbiegło się z zatrudnianiem trenerów o specyfice nie pasującej do zespołu. Trudno żeby wymagający Fabio Capello mógł wymagać większego zaangażowania na treningach od Antonio Cassano rywalizujący z Ronaldo w kategorii większego brzucha, a nawet jak udało mu się wygrać mistrzostwo i tak został zwolniony. Berd Schuster, czy Juande Ramos to przykład przeciętnych trenerów jakich zaczęto zatrudniać w klubie. PSG również poszło w tym kierunku.

Katarczycy w klubie są od ładnych paru lat. Od powolnego budowania drużyny opierając się na potencjalnych gwiazdach, przez zatrudnianie topowych menedżerów i przebrzmiałych gwiazd po ściąganie legend w wieku senioralnym. O ile Chelsea, czy Real potrafiły zdominować ligę tak jednak oba te projekty nie były w stanie przekuć solidnej kadry na zwycięstwo w Lidze Mistrzów. PSG na razie radzi sobie w lidze, ale też nie jest to dominacja od samego początku do końca. Klub ze stolicy wzoruje się na Chelsea i Realu, ale wyciąga złe wnioski. O ile trudno odwzorować furę szczęścia jaką mieli „The Blues”, gdy wygrywali Ligę Mistrzów za Di Matteo, czy Tuchela, tak od Realu mogą wziąć lekcję, że gwiazdy światowego futbolu ściąga się kiedy mają bliżej 30 niż 40.  

Fot. Wikipedia