[PNA] Grupa C: Z Aubameyangiem, braćmi Ayew, ale bez Ziyecha

[PNA] Grupa C: Z Aubameyangiem, braćmi Ayew, ale bez Ziyecha

Puchar Narodów Afryki to okazja, aby zobaczyć gwiazdy światowego futbolu w barwach reprezentacyjnych. Często wiele z nich musi brać więcej obowiązków niż w swoim klubie. Jedni potrafią podołać temu wyzwaniu, inni gasną i są kompletnym przeciwieństwem. Czasami jednak gwiazdy reprezentacji nie przyjeżdżają na turniej. W grupie C zmierza się Gabon, Ghana, Komory i Maroko.

Hakim Ziyech po raz kolejny został pominięty przeze trenera Maroko i nie pojawi się na turnieju. Przyczyną jest konflikt, którego początkiem miało być kwestionowanie decyzji szkoleniowca. Przed ogłoszeniem składu na PNA pojawiły się próby pogodzenia obu panów, ale ostatecznie nie doszło do porozumienia i Lwy Atlasu będą musiały sobie poradzić bez zawodnika Chelsea. Piłkarz jest znany z krnąbrnego charakteru i nie jest to pierwszy raz, gdy jest pomijany przez selekcjonera. Kilka lat temu miał podobny spór z Herve Renardem, co poskutkowało również brakiem powołania na turniej w 2017 roku. Ostatecznie jednak skrzydłowy wrócił do reprezentacji, ale po zmianie szkoleniowca problemy pojawiły się ponownie.

Nie oznacza to jednak, że Maroko nie jest bez szans na dobry wynik. Wciąż ekipa powołana przez Halilhodžić to poważny kandydat do medalu. Trener czerpie garściami z ligi hiszpańskiej, choć na turniej nie pojedzie nowy nabytek reprezentacji, czyli Abde Ezzalzouli, który nie dawno zdecydował się na zmianę barw. Wcześniej grał w młodzieżówkach Hiszpanii. Bardzo przyzwoita reprezentacja mająca największe szanse na awans z pierwszego miejsca oraz zameldowanie się w ćwierćfinale. Później zależy od klasy rywala na jakiego trafią. W tym roku nie przegrali żadnego spotkania, remisując tylko jedne. Teoretycznie przegrali ćwierćfinał Pucharu Arabskiego, ale piłkarze występujący na turnieju reprezentowali drugi garnitur więc trudno to liczyć jako coś poważnego.

Ghana to reprezentacja, która zaliczyła największy zjazd ze wszystkich afrykańskich potęg. Czarne gwiazdy, które demolowały zespoły na mistrzostwach świata i o rzut karny Asamoaha Gyana były od półfinału dawno poszły na emeryturę. Ostatni mundial to 2014 rok, a na ostatnim PNA odpadli w 1/8 finału. Wcześniej odpadali w finale, albo przegrywali mecz o trzecie miejsce. Piłkarze zdecydowanie są o poziom niżej od swoich poprzedników, ale wciąż to solidny afrykański poziom. Wciąż siłą napędową będą bracia Ayew, a pomagać im będą Amartey, czy Partey grający w Premier League. Na turniej pojedzie także reprezentant krajowej ligi 17-letni Issahaku, którym interesują się najlepsze kluby w Europie. Awans z grupy jest raczej pewny, ale dla tak ambitnego kraju to za mało, dlatego też do kadry wrócił Rajevac mający przyjemność pracować z reprezentacją w 2008-2010. Serb doszedł do wicemistrzostwa kontynentu, oraz doprowadził Ghanę do ćwierćfinału MŚ. Od tego czasu jednak minęło już jedenaście lat, a trener nie osiągał wielu sukcesów. Ostatnie zatrudnienie to selekcjoner Tajlandii.

Awans do kolejnej fazy eliminacji do mistrzostw świata wywalczyli w ostatnim decydującym meczu z RPA, które mimo tak rozszerzenia turnieju nie zakwalifikowało się. Reprezentacji również przytrafił się remis z Etiopią więc małe sygnały ostrzegawcze sugerują, że w pojedynczych spotkaniach Ayew i spółką mogą czasem zaskoczyć negatywnie, a w grupie są zespoły mogące to wykorzystać.

Pierre Emerick Aubameyang będzie chciał wykorzystać turniej, aby pokazać się z dobrej strony. Odebranie opaski kapitańskiej w Arsenalu i odsunięcie na boczny tor to nie jest świetny moment na branie odpowiedzialności za słabiutki Gabon. Napastnik jednak od wielu lat jest do tego przyzwyczajony, choć obecnie nie wygląda to tak źle. Nie będzie musiał liczyć jedynie na błysk starego, otyłego, a później nawet bezrobotnego Daniela Cousina, który był przez wiele lat absolutną (a w zasadzie jedyną) gwiazdą Panter. Aczkolwiek wśród powołanych piłkarzy znajduję się Glichrist Nguema bez klubu od lipca, to jednak reszta reprezentuje przyzwoity poziom. Wielu zawodników przyjeżdża z ligi francuskiej w tym Mario Lemina będący swego czasu sporym talentem, a obecnie po serii nieudanych transferów odbudowuje swoją reputacje w Nicei będącej wiceliderem Ligue 1.

W grupie kwalifikacyjnej zajęli drugie miejsce za Egiptem. Niby trudno oczekiwać lepszego rezultatu mając taką potęgę w grupie, ale siedem punktów to taki sam wynik jak Libia oraz dwa punkty więcej niż ostatnia Angola. Pantery raczej pokazały, że są mniej więcej w tym koszyku co zespoły, które udało się wyprzedzić. Wydaje się więc, że trzecie miejsce jest w zasięgu, a urwanie punktów Ghanie pozwoli im na spokojny awans z trzeciego miejsca.

Szczególnie, że dostarczycielem punktów będą w tej grupie Komory. Absolutny debiutant na turnieju raczej nie posiada zbytnio mocnej kadry, aby powalczyć o coś więcej. Oczywiście należy się Les Coelacantes za awans na turniej, gdzie lepsi okazali się od Kenii, czy Togo zdobywając dziewięć punktów. Reprezentacja nie awansowała nawet do kolejnej fazy eliminacji do MŚ więc głównie rozgrywała mecze towarzyskie. Odpadła również w kwalifikacjach do Pucharu Arabskiego przegrywając 5-1 z Palestyną, co świadczy o bardzo kiepskim zapleczu reprezentacji. Drobny plus to wygrana z Sierra Leone, które wystąpi na PNA, ale należy ono do jednych z najgorszych reprezentacji.

Zawodnicy grają głównie we Francji, ale najlepszym strzelcem jest Nabouhane grający w Crvenej Zvezdzie Belgrad. Skład nie wygląda tak źle na pierwszy rzut oka i może przy bardziej szczęśliwym losowaniu piłkarze z wyspiarskiego kraju mogliby liczyć na jakieś punkty, ale obecna grupa jest mocno wyrównana i wszyscy będą się szarpać od zwycięstwo do samego końca i raczej nie odpuszczą żadnej okazji na zdobycie punktów. Ewenementem jest bramkarz Ali Ahmada, który od roku nie ma klubu, ale I tak został powołany do reprezentacji. Wszystko jest bardziej zrozumiałe jeśli spojrzy się na zespoły jego rywali do bramki. Obaj golkiperzy grają obecnie na czwartym ligowym poziomie francuskich rozgrywek, a Ahmada to zawodnik występujący z powodzeniem przez wiele lat w Tuluzie, czy tureckich zespołach.

W grupie można wyróżnić faworyta, ale w odróżnieniu od poprzednich opisywanych grup tutaj pościg będzie bardziej zacięty. Ghana i Gabon będą chciały uzyskać jak najlepsze wyniki, a Komory udowodnić, że nie znalazły się na turnieju przypadkowo. Trener Maroko w przypadku zaskakujących porażek będzie musiał się gęsto tłumaczyć z braku Ziyecha w kadrze.

Fot. Wikipedia