Obcokrajowiec, czy rodowity trener?

Obcokrajowiec, czy rodowity trener?

Pogoń Szczecin zdecydowała się na kolejnego trenera spoza Polski, Bogusław Leśniodorski deklarował, że poza Janem Urbanem rozważał trenerów zagranicznych. Pytanie na ile faktycznie szkoleniowiec spoza Polski jest w stanie wnieść sporo do ligi i podnieść poziom klubu. Czasem jak to bywa z piłkarzami pojawia się moda na trenerów z określonego kierunku, co kończy się różnie.

Wiadomo, że dopiero od niedawna trenerzy spoza Polski są chętniej zatrudniani ze względu na większe możliwości finansowe, oraz globalizacje sportu. Obecnie nie jest trudno ściągnąć zawodnika z każdego zakątka świata, tak samo jak trenera mającego całkiem sprawnego agenta oferującego swoje usługi. Polskie kluby odkąd było to możliwe starały się kusić trenerów spoza kraju i jednocześnie mających spore zasługi jeśli nie na szczeblu trenerskim to chociaż piłkarskim.

Swego czasu Legia była mocno zainteresowana Jozefem Chovancem. Czech w 2004 roku pozostawał wówczas bez zatrudnienia, a miał w swoim CV chociażby prowadzenie reprezentacji swojego kraju. Ostatecznie temat upadł, a szkoleniowiec trenował później chociażby Spartę Praga. Czech miał zastąpił Dariusza Kubickiego, który przyszedł do Legii po Dragomirze Okuce. Serb wygrał z Legią Warszawa mistrzostwo, ale rok później po przeciętnym wyniku w lidze został zwolniony. Na zagranicznego trenera w Warszawie jednak czekano prawie 10 lat, gdy zdecydowano się zatrudnić Henninga Berga. Zatrudnienie Norwega rozpoczęło okres obcokrajowców za sterami Wojskowych, który w zasadzie trwa do dzisiaj za wyjątkiem epizodu Jacka Magiery.

Co raz częściej znajdziemy trenerów mających całkiem rozpoznawalne nazwiska w świecie futbolu, a do Ekstraklasy zgłaszały się jeszcze głośniejsze. Kluby w Ekstraklasie mają epizody jeśli chodzi o zatrudnienie obcokrajowca. Jeśli w w niedalekiej przeszłości trener spoza Polski osiągał w klubie sukcesy, bądź istnieje sentyment wśród kibiców najpewniej włodarze klubu zdecydują się na wariant zagraniczny. Berg jest wymieniany praktycznie co roku w kontekście powrotu do Legii Warszawa. Runjaic też przechodzi do Legii, gdyż posiada paszport innego kraju. Niemiec nie do końca sprawdził się jako trener wiodący zespoły do sukcesów, a i tak Dariusz Mioduski jest zdecydowany powierzyć mu losy drużyny.

Wielu trenerów sięgało po mistrzostwo, czy meldowało się na podium, ale spora liczba też zaliczała puste przeloty i odchodziła bardzo szybko z klubu. Runjaic jest poważany jako trener i zaliczany jest do czołówki, a średnią punktów (za transfermarkt) jaką osiągnął wynosi 1,63. Portal umieszcza go na 14 miejscu pośród trenerów z ostatnich lat, ale jest to wynik nie wiele wyższy od tego jaki osiągnął Mariusz Rumak. Były trener Lecha nie ma zbytnio dobrej opinii ze względu na kiepskie epizody w Poznaniu i późniejsze problemy z odnalezieniem się poza Wielkopolską. Poza Bjelicą, Vukoviciem, Okuką i wspomnianym byłym trenerem Pogoni próżno szukać punktujących geniuszy dominujących nad polską myślą szkoleniową.

Zatrudnianie menedżera spoza Polski jest raczej sygnałem do całego świata, że klub jest zdecydowany na robienie kroków do przodu i tak jak w korporacjach człowiek spoza firmy ma wnieść nowe pomysły i zaangażowanie prowadzące do zbudowania lepiej działającej organizacji. Jednak jak to bywa w rzeczywistości, czasem się udaje, a czasem taki specjalista jest wyganiany przez władze. Ostatecznie bez względu na rezultat temat obcokrajowca wraca.