Lewandowski – problemy Bundesligi

Lewandowski – problemy Bundesligi

Robert Lewandowski nie mógł jeszcze bardziej dosadnie zadeklarować brak zainteresowania grą w Bundeslidze. Polak chce odejść ze stolicy Bawarii, aby kontynuować karierę w innym miejscu. Jeszcze nie dawno wydawało się, że napastnik i klub to dobrana para do samego końca przygody piłkarskiej. Ostatecznie Lewandowski poszedł tą samą drogą co poprzednie gwiazdy.

Bundesliga na arenie europejskiej to dość specyficzna liga. Nikt nie odmawia jej miejsca wśród europejskiej czołówki, ale też nie jest to cel największych piłkarskich gwiazd. Często na obrzeżu, pomijana przy wielu rankingach, a dominacja Bayernu raczej tylko pogarsza jej opinie jako lidze jednego zespołu. Na te wszystkie problemy wskazywano chociażby przy kolejnych głosowaniach na najlepszych piłkarzy świata. Lewandowski w poprzednich latach zajmował często niższe miejsca niż wskazywałaby to jego forma, a zwłaszcza forma jego konkurentów. Dopiero niedawno udało mu się wskoczyć do czołówki piłkarskiego olimpu, więc teraz może liczyć na przychylność jurorów. Gdyby Polak grał w lidze hiszpańskiej, czy angielskiej oraz notował porównywalne wyniki niewątpliwie częściej lądowałby w okolicach podium Złotej Piłki, czy nagrody piłkarza roku FIFA.

Minęło wiele lat, a Bundesliga wciąż musi borykać się z ucieczkami talentów, często odchodzących w kontrowersyjnych okolicznościach. Dembele, czy Aubameyang to przykłady, gdzie musiało dojść do ostrego kryzysu, aby piłkarze odeszli. Niemieckie kluby mają świadomość, że szansa na ściągnięcie absolutnego talentu do siebie jest minimalna i muszą ryzykować nawet kosztem międzynarodowej dramy i protestów. Dodatkowo są skłonne na wszelkiego rodzaju porozumienia i klauzule, aby przekonać talenty nawet do krótkiego angażu. Jednak Bayern miał zdolność utrzymywania swoich talentów do samego końca. Wielu uznanych piłkarzy potrafiło kończyć kariery w Monachium, ewentualnie odchodzili jako emeryci szukając szansy w egzotycznych ligach, czy gorszych klubach. Zresztą niemieccy piłkarze mają tendencję do szybkiego kończenia kariery więc 33 letni zawodnik prędzej zawiesi buty na kołku niż zdecyduje się na kontynuowanie kontraktu.

Ostatnimi wielkimi gwiazdami, które przetrwały cały swój okres świetności w Bundeslidze (poza Niemcami) byli Frank Ribery oraz Arjen Robben, choć trzeba zaznaczyć że przychodzili jako piłkarze niejako z odrzutu. Francuz miał różne przygody, a dopiero w Marsylii dano mu szansę i choć był przez wiele lat kuszony przez Real Madryt to pozostał w Bayernie. Robben z Królewskich został wypchnięty, aby dać szansę na budowę drugich Galacticos i Holender sprawdził się w roli gwiazdy, choć końcówka kariery raczej jest kojarzona z wiecznych kłótni skrzydłowego z Lewandowskim oraz kontuzji niż wielkich sukcesów. Warto zwrócić uwagę, że Lewandowski to obcokrajowiec rozgrywający najwięcej meczów dla klubów Niemczech. Za nim znajdziemy piłkarzy takich jak Naldo, czy Hasebe, którzy nigdy nie byli wielkimi graczami.

Bundesliga ma podobny problem jak polska Ekstraklasa. Potrafi przekonać do siebie przyzwoitych zawodników, ale nikt nie będzie chciał tu grać na stałe. Przy dogodnej okazji każdy wyróżniający się piłkarz zdecyduję się na zagraniczny transfer. Czasem, gdy opcje się wyczerpią wracają jak syn marnotrawny, choć z tyłu głowy mają wciąż nadzieje, że wszystko się odwróci. Lewandowski jednak był twarzą ligi, zawodnikiem, który miał udowodnić, że w Bundeslidze też można wejść na sam szczyt. Odejście napastnika jest olbrzymim ciosem i trudno wyobrazić sobie, żeby władze Bayernu mogły na niego skutecznie odpowiedzieć.

Fot. Wikipedia