Gościnność USA. Katarczyk ze złotym butem

Gościnność USA. Katarczyk ze złotym butem

Oba mistrzostwa kontynentów zachodniej półkuli odbyły się w tym roku podobnie jak mistrzostwa Europy. Parę tygodni temu Messi i spółka wygrali na południu, a dzisiaj USA potwierdziło swój prymat na północy. O puchar Ameryk często rywalizują nietypowi goście. O Mistrzostwo Europy rywalizują drużyny z Azji, ale one znajdują się w europejskiej federacji. Inaczej jest mistrzostwach Ameryk, gdzie natrafimy na wielu egzotycznych ekip.

W tym można było obserwować Katar grający o Złoty Puchar CONCACAF. Przyszły gospodarz Mistrzostw Świata skorzystał z zaproszenia na turniej, aby móc przygotować do mundialu. Gospodarze turniejów zawsze borykają z grą na najwyższym poziomie, gdyż nie uczestniczą w eliminacjach, a rywale nie traktują meczów towarzyskich poważnie. Czasami dopiero na inauguracji turnieju wychodzi, czy drużyna odpowiednio się przygotowała.

Katar w tym roku dotarł do półfinału turnieju, a królem strzelców został ich reprezentant Almoez Ali z czterema bramkami. Piłkarze z Bliskiego Wschodu nie są jednak pierwszymi gospodarzami turnieju decydującymi się na występ na tej imprezie. W 2002 roku Korea Południowa również grała w Golden Cup odbywającym się wtedy w styczniu, na kilka miesięcy przed Mistrzostwami Świata. Ekipa Guusa Hiddinka zajęła czwarte miejsce, a część zawodników została powołana do kadry, aby zagrać na mundialu.

Turniej widział również ekipy z Ameryki Południowej. Trzykrotnie zagrała na turnieju reprezentacja Brazylii nigdy nie wygrywając go, ale zajęła drugie i trzecie miejsca. Canarinhos nigdy nie przyjechali w pełnym składzie, ale w latach 1996-2003, kiedy występował drugi i trzeci garnitur i tak była to klasowa ekipa z Elberem, Romario, czy Kaką. Znajdziemy również Peruwiańczyków oraz Kolumbijczyków grających na turnieju, ale również bez końcowego sukcesu. Żaden z gości też nie został królem strzelców, ale często brakowało im jednej bramki do lidera.

Na Copa America również mile widziani są goście z innych federacji. W 2016 roku na stulecie turnieju zorganizowano panamerykańskie mistrzostwa łączące ekipy z obu kontynentów, a gospodarzem zostały Stany Zjednoczone. Gospodarze tamtego turnieju dotarli do czwartego miejsca. Katar również miał przyjemność uczestniczyć w mistrzostwach Ameryki Południowej, ale nie poszło im tak dobrze jak teraz. Dwa lata temu nie wyszli z grupy, zajmując z jednym punktem ostatnie miejsce. Podobnie poszło Japończykom grającym na tej samej imprezie. Zdecydowanie najlepszą drużyną gości jest Meksyk dochodzący dwa razy do finału oraz trzy razy zameldował się na najniższym stopniu podium. Podejście federacji meksykańskiej jest różne, czasem jedzie całkiem mocna ekipa, ale również potrafiono wysłać drużynę U-23. Zdecydowanie lepiej szło gościom w nagrodach indywidualnych. Dwóch Meksykanów – Luis Hernandez oraz Luis Garcia zostawali królami strzelców imprezy, a wiodący Honduras do trzeciego miejsca w 2001 roku Amado Guevara został okrzyknięty graczem turnieju.

Najprawdopodobniej liczba gości na Copa America nie będzie maleć bo w 2019 roku pojawiły się pomysły zaproszenia aż sześciu reprezentacji, tak aby turniej miał sens pod względem podziału na grupy i dalszej fazy pucharowej. Raczej preferowane będą drużyny z sąsiedniej Ameryki, szczególnie hiszpańskojęzycznej ze względu na bliskość kulturową oraz zainteresowanie turniejem. Drugie rozwiązanie to połączenie obu mistrzostw Ameryk tak jak planowane było w 2016 roku, które ułatwiłoby dalsze poszerzanie turnieju bez psucia ich egzotycznymi ekipami jak Japonia, Katar, czy ktokolwiek inny. Problemem będzie brak zainteresowania podziałem tortu z ekipami jak Meksyk oraz USA, które bardziej skorzystałyby z tej propozycji niż ekipy z południowej Ameryki. W dalszej kolejności jest jeszcze przechwycenie Australii, czy Nowej Zelandii, gdzie pierwsza i tak gra w ramach azjatyckiej federacji, jednak udało się im raptem wygrać jeden turniej. Pokusa uczestniczenia w bardziej prestiżowym turnieju, z lepszym potencjałem sponsorskim może skusić drużyny z Oceanii do kolejnego manewru.

Nie będzie zaskoczeniem jeśli kiedyś na Mistrzostwach Europy gościnnie wystąpi Brazylia, albo Argentyna. Różnorakie pomysły dotyczące zwiększenia jakości rozgrywek mogą i spowodować takie posunięcia. Trudno będzie oceniać, co jest gorsze dalsze powiększanie Mistrzostw Europy, czy zapraszanie drużyn spoza UEFA. Algieria, czy inne Maroko może zagrać na przyzwoitym poziomie, a także wzbudzić zainteresowanie licznych imigrantów zamieszkujących kraje Europy Zachodniej. Pomysły dokooptowania czołowych klubów z Ameryki Południowej do Ligi Mistrzów pojawiały się już kilkanaście lat temu, gdyż koncepcja Pucharu Interkontynentalnego oraz Klubowe Mistrzostwa Świata nie spełniają swojej roli, ponieważ Europejczycy podchodzą do niego jak zimowego wariantu Audi Cup. Obecnie w modzie jest poprawianie futbolu więc każda z pozoru niemożliwa decyzja może ostatecznie przejść jeśli tabelki w raporcie zaświecą się na zielono.