[EURO 2020] TOPjedenastka i ANTYjedenastka fazy grupowej #4

[EURO 2020] TOPjedenastka i ANTYjedenastka fazy grupowej #4

Faza grupowa za nami, zatem pora podsumować najlepszych i najgorszych piłkarzy tej fazy.

TOPjedenastka:

  • Tomas Vaclik (Czechy) – tutaj wybór rozgrywał się między Czechem, a Robinem Olsenem ze Szwecji. Obydwaj rozgrywają turniej życia, a w klubie nie są podstawowymi golkiperami. Vaclik zaliczył w tym sezonie ledwie 5 spotkań (Olsen – 7). Po sezonie zmieni klub, więc na brak ofert zapewne nie będzie narzekał.
  • Denzel Dumfries (Holandia) – największe objawienie tego turnieju. Boczny obrońca PSV w reprezentacji gra na wahadle niezwykle ofensywnie. Zaliczył już dwa trafienia, a klub z Eindhoven zapewne czeka na oferty wpływające za 25-latka.
  • Aymeric Laporte (Hiszpania) – faza grupowa zagrana na solidnym poziomie, do tego warto odnotować jego świetne wyprowadzanie piłki. Do tego zaliczył trafienie w meczu ze Słowacją.
  • Leandro Spinazzola (Włochy) – świetny turniej wahadłowego AS Romy. Pomaga zarówno w ofensywie jak i defensywie. Piłkarz meczu otwarcia. Pytanie tylko, czy w klubie pod wodzą nowego menedżera, będzie grać równie ofensywnie.
  • Paul Pogba (Francja) – pomocnik Manchesteru United znowu błyszczy na wielkim turnieju. Świetnie drybluje, przerzuca piłkę i tworzy okazje dla kolegów z reprezentacji. Gdyby tylko grał tak zawsze…
  • Manuel Locatelli (Włochy) – świetny w pierwszych dwóch spotkaniach, udanie zastąpił Marco Verrattiego. Po turnieju zapewne zmieni ligowego średniaka Sassuolo na Juventus.
  • Georginio Wijnaldum (Holandia) – transfer do PSG dodał mu chyba skrzydeł. Jest prawdziwym liderem Holendrów na tym turnieju i strzelił już 3 bramki.
  • Kevin De Bruyne (Belgia) – debiut na turnieju zaliczył dopiero w drugiej połowie drugiego spotkania, ale to wystarczyło by się tutaj znaleźć. Odmienił grę Belgów zaliczając asystę i strzelając bramkę. W spotkaniu z Finlandią również był jednym z najlepszych na boisku.
  • Emil Forsberg (Szwecja) – jest prawdziwą gwiazdą reprezentacji na tym turnieju. Razem z Isakiem ciągnie grę ofensywną swoich rodaków i do tego dorzucił już trzy trafienia.
  • Romelu Lukaku (Belgia) – nie stracił formy z boisk Serie A. Do tej pory strzelił trzy bramki, ale na pewno nie powiedział ostatniego słowa. Obecnie jeden z najlepszych napastników na świecie.
  • Cristiano Ronaldo (Portugalia) – legenda Portugalczyków urządziła sobie póki co polowanie na rekordy. Z 5 bramkami przewodzi na liście strzelców, mimo że nie były one jakiejś wybitnej jakości, ale takie też trzeba umieć strzelać (dwie na pustą i trzy z rzutów karnych).

ANTYjedenastka:

  • Wojciech Szczęsny (Polska) – zawiódł po raz kolejny na wielkim turnieju. Tym razem „popisał się” trafieniem samobójczym jednak kompletnie nie pomógł beznadziejnej obronie reprezentacji Polski. Zaledwie jeden strzał obroniony przez cały turniej. Większość wybić piłki również lądowała pod nogami rywali.
  • Nelson Semedo (Portugalia) – najsłabsze ogniwo silnej reprezentacji Portugalii. W drugiej kolejce był najsłabszym na boisku, a w meczu przeciwko Francji sprokurował rzut karny.
  • Ruben Dias (Portugalia) – według wielu jeden z najlepszych obecnie obrońców na świecie. Świetny sezon w Manchesterze City jednak nie przekuwa się na grę w reprezentacji. Jego gra nie powala jak w systemie Guardioli, a przeciw Niemcom zaliczył samobójcze trafienie.
  • Andrei Semenov (Rosja) – zawalił pierwszą bramkę w meczu z Belgami i już więcej na tym turnieju nie zagrał. Możliwe, że był to ostatni mecz w karierze w reprezentacji dla 32 letniego obrońcy Akhmata Grozny.
  • Oleksandr Zinchenko (Ukraina) – miał być liderem reprezentacji Ukrainy na tym EURO. Świetny sezon w Manchesterze City jednak się na to nie przełożył. Popełnia wiele błędów i jest mało pewny, podobnie zresztą jak i jego koledzy. Mogą mieć kłopoty z pokonaniem Szwedów.
  • Grzegorz Krychowiak (Polska) – najgorszy z najgorszych. Czerwona kartka w pierwszym spotkaniu ze Słowacją, przekreśliła szanse reprezentacji, gdy ta już zaczynała łapać wiatr w żagle. Z Hiszpanią pauzował, a ze Szwecją próbował walczyć, ale znów zawodził. Bezsensowne strzały z dystansu lądowały najczęściej pod nogami rywali. Drugi gol dla Szwedów padł po jego „strzale”.
  • Roman Zobnin (Rosja) – zaliczył „cudowną” asystę prosto pod nogi Yussufa Poulsena przekreślając szanse Rosji na awans do kolejnej rundy. Tym zagraniem podsumował idealnie całą grę podopiecznych Czerczesowa, którzy popełniali najwięcej indywidualnych błędów na tym turnieju.
  • Kamil Jóźwiak (Polska) – zawiódł grając w podstawowym składzie na pozycji wahadłowego. Popełniał notoryczne błędy w obronie, a większość wrzutek była niecelna. Więcej wniósłby zapewne wchodząc z ławki rezerwowych.
  • Hakan Calhanoglu (Turcja) – Turcja według wielu „ekspertów” miała być czarnym koniem tego turnieju. Okazała się co najwyżej czarnym niewypałem. Hakan razem z Burakiem Yilmazem miał prowadzić tę reprezentację, jednak kompletnie nie mogli się odnaleźć na boiskach w Rzymie i w Baku. Słaby występ w turnieju nie przeszkodził jednak Turkowi zmienić klub i zaraz po powrocie kontrowersyjnie zamienił AC Milan na Inter.
  • Alvaro Morata (Hiszpania) – znowu to samo, po raz kolejny marnuje świetne okazje i najczęściej znajduje się na spalonym. Luis Enrique prawdopodobnie postawił na nim za dużą presję i jego głowa, tak jak za czasów występów w Chelsea tego nie wytrzymała.
  • Harry Kane (Anglia) – w reprezentacji jest bardziej cofnięty i często rozgrywa piłkę nawet na czterdziestym metrze od bramki. Selekcjoner Anglików ma wielu świetnych rozgrywających, a wstrzymuje przez to napastnika Tottenhamu z tego z czego słynie, czyli ze strzelania bramek.

Fot. Wikipedia