[EURO 2020] Rozstrzygnięcia na Wyspach

[EURO 2020] Rozstrzygnięcia na Wyspach

Wszystkie reprezentacje mimo niepewnych szans na awans zdecydowały się na rotacje w składzie. Częściowo wynikała ona z przymusowych wykluczeń związanych z COVID, ale też stanowiło to okazję do dania impulsu drużynie w kluczowym spotkaniu w grupie. Obydwa mecze odbyły się na Wyspach Brytyjskich, gdzie kraje wyspiarskie były teoretycznie gośćmi na swoich stadionach.

Anglicy mierzyli się na Wembley z Czechami i Gareth Southgate był zmuszony do wpuszczenia do pierwszego składu Grealisha, który zastąpił pauzującego Mounta. Zmiana ta okazała się bardzo istotna, ponieważ piłkarz Aston Villi był istotnym punktem drużyny, w pierwszej połowie wykonując większość pracy przy pierwszej bramce. Najlepszym strzelcem Anglii na ten moment jest Sterling, który powinien mieć przynajmniej dwie bramki w meczu, ale przeszkodził mu, chociażby słupek w pierwszych minutach. Czesi starali się wyrównać, ale nie byli w stanie stworzyć swojej sytuacji, najbliżej był Soucek pudłujący w dość niekomfortowej sytuacji. W drugiej połowie gra padła i wynikł nie uległ zmianie. Kwadrans dostał napastnik Legii Warszawa Tomas Pekhart, który nawet miał sytuacje do oddania strzału.

W drugim meczu mogliśmy zobaczyć występ od początku reprezentanta naszej Ekstraklasy Juranovicia, a Szkoci byli poważnie osłabieni w środku pola, gdyż Gilmour nie mógł grać ze względu na pozytywny wynik na COVID. Brak zawodnika meczu z Anglikami wydawał się kluczowy dla spotkania, gdyż to właśnie w środku boiska najsilniejsi są Chorwaci. Pierwsza bramka jednak padła po statycznej reakcji obrońców Szkocji, a zwłaszcza O’Donnella, co wykorzystał Vlasic, udało im się wyrównać po bramce McGregora i pierwszą połowę zakończyli na 1:1. Na prowadzenie wyprowadził Chorwatów Luka Modric, który mając sporo miejsca,uderzył technicznie zaskakując bramkarza i resztę obrońców. Dzieło wykończył Perisic, który do asysty dorzucił bramkę.

Szkoci to pierwsza reprezentacja, która odpadła z turnieju, ale pozostawiła po sobie dobre wrażenie. Kilka ciekawych postaci jak Billy Gilmour wypromowało się na turnieju i jego absencja w ostatnim meczu może stanowić pewien niedosyt i gdybanie, co by było jakby mógł zagrać. Chorwacja wygrała kluczowy mecz i pokazała, że wciąż jest to drużyna, której nie wolno lekceważyć. Anglicy wykonali absolutnie plan minimum strzelając dwie bramki w dosyć przeciętnej grupie, Mając taki zestaw ofensywny jest to naprawdę spore zaskoczenie i trudno oczekiwać, że w raz z bardziej wymagającym rywalem worek z bramkami w końcu się rozwiąże.

Fot. Oleg Bkhambri (Voltmetro) by Wikipedia