[EURO 2020] Cykle Terima, sukcesy Gunesa?

[EURO 2020] Cykle Terima, sukcesy Gunesa?

Reprezentacja Turcji jest drużyną, która nigdy nie potrafiła udowodnić swojego potencjału, a poszczególne sukcesy wyglądają raczej jak wypadek przy pracy niż rzetelnie przygotowany plan. Obecnie Turcja ma ponownie szansę popsuć krwi faworytom, ale może również wrócić do domu z trzema porażkami i łatką najgorszego turnieju w historii ostatnich trzydziestu lat. Piłkarze z Bosforu funkcjonują w pewnych cyklach, które wyznaczane są przez zatrudnienie jednego trenera.

Brązowy medal Turków w 2002 roku jest oceniany jako początek ery, a całe uznanie jest przekazywane ówczesnemu i obecnemu trenerowi Senolowi Gunesowi. Czasem też wynik ten jest deprecjonowany, gdyż piłkarze znad Bosforu mieli prostą ścieżkę do półfinału, gdzie jedynym poważnym przeciwnikiem była Brazylia w grupie, a później w 1/2 finału. Często zapomina się o tym, że Turcja osiągnęła przyzwoite wyniki również na EURO 1996 i 2000. Na mistrzostwach Europy w Anglii, piłkarze pod wodzą Fatiha Terima nie sprawili niespodzianki, ale jako młoda drużyna zebrała pierwsze międzynarodowe szlify. Cztery lata później już pod wodzą innego selekcjonera wyszła z grupy, eliminując silne reprezentacje Szwecji oraz Belgii, przegrywając w rundzie pucharowej z Portugalczykami.

Twarzą tamtej reprezentacji był Hakan Sukur, najlepszy strzelec Turków w historii oraz również lider radzącego sobie w europejskich pucharach Galatasaray Stambuł. Sukur poza ustanowieniem rekordu w najszybciej strzelonej bramki niczego na turnieju nie pokazał. Duży wpływ miała sytuacja klubowa piłkarza, który odbijał się od włoskich i angielskich klubów, aby ostatecznie wrócić do swojego matecznika. Doświadczonego napastnika, wspierał z ławki będący w formie, przyszły łyżwiarz figurowy Ilhan Mansiz. Drużyna posiadała kilku solidnych zawodników grających w czołowych ligach Europy więc oczekiwano po Turkach, że na stałe zameldują się w grupie faworytów. Trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata okazało się ostatnim sukcesem, bo Turcja przegrała awans do kolejnych turniejów dwukrotnie raz z Łotwą do EURO 2004 oraz w skandalicznej atmosferze ze Szwajcarami na Mundial w Niemczech.

Kadrę ponownie powierzono Terimowi, którego zadaniem było odświeżenie drużyny i wprowadzenie nowych zawodników do kadry. Turcy trafili do łatwej grupy eliminacyjnej do EURO 2008, co pozwoliło na gładki awans do turnieju. Selekcjoner korzystał z usług kilku doświadczonych zawodników w eliminacjach takich jak wspomniany Sukur lub Basturk, jednak przy wyborze składu na mistrzostwa podjął decyzję o powołaniu młodszej reprezentacji tak jak 1996 roku. Do Austrii i Szwajcarii pojechało czterech weteranów azjatyckiego mundialu, ale dwóch z nich było wtedy młodymi zawodnikami (Nihat oraz Emre), a Rustu oraz Emre Asik mieli wnieść doświadczenie jako rezerwowi. Turcja pokazała się na turnieju z grania do samego końca, kiedy wiele decydujących bramek padało w ostatnich, czy wręcz doliczonym czasie gry.  Kiepski mecz Petra Cecha przypieczętował awans Turków do ćwierćfinału. Ogólnie na osiem bramek Turcy w ostatnim kwadransie gry strzelili sześć bramek. Ostatecznie zespół Terima musiał uznać wyższość Niemców w półfinale, którzy pokonali ich własną bronią, czyli strzelając bramkę w doliczonym czasie gry po błędzie Kazima-Kazima.

Symbolem tamtej reprezentacji był Semih Senturk piłkarz, który nie zrobił wielkiej kariery, ale posiadający zmysł do strzelania bramek w ostatnich minutach meczu. Zresztą dla Semiha sezon 2007-2008 w Fenerbahce był jedynym, w którym ustrzelił ponad dziesięć bramek. Z tamtej reprezentacji nikt nie zrobił większej klubowej kariery. Wielu z nich zdecydowało się zostać w Turcji do końca kariery mimo ofert z Francji, czy Anglii jakie otrzymywali np. Servet Cetin, czy Sabri Sarioglu. O ile poprzednie pokolenie trochę pograło na turniejach międzynarodowych, dla półfinalistów z Austrii i Szwajcarii był to ostatni sukces. Po porażce w eliminacjach do mundialu w RPA stanowisko ponownie stracił Terim, ale kolejni selekcjonerzy nie dali Turcji awansu. Dla takich piłkarzy jak Arda Turan, Tuncay Sanli, Gokdeniz Karadeniz, czy bracia Altintop brak sukcesu międzynarodowego to spora rysa na karierze. Półfinał mistrzostw Europy to wielkie osiągnięcie, ale nie stanowiło ono kamienia węgielnego nowego projektu tak jak ME w Anglii doprowadziły do trzeciego miejsca na mundialu.

Jeżeli Turcja potrzebuję przebudowy zgłasza się do Fatiha Terima. Trener po raz trzeci podjął się próby przebudowy reprezentacji i przygotowania jej do kolejnych eliminacji. Ponownie trenerowi udało się awansować do EURO 2016 roku. Na turniej do Francji pojechało dwóch piłkarzy mających za sobą uczestnictwo w ostatnich rozegranych przez Turków mistrzostw Europy. Jednak ze wszystkich turniejów rezultat okazał się najgorszy, gdyż reprezentacja nie awansowała z grupy, nie łapiąc się do grona najlepszych trójek. Brak awansu do mundialu w 2018 kosztował posadę doświadczonego trenera. Słabe wyniki jego następcy spowodowały zmianę trenera na uznanego Gunesa, któremu udało się wywalczyć awans na tegoroczne EURO.

Wszystkie oczy skierowane są Buraka Ylimaza, który może mieć szanse na zostanie gwiazdą turnieju jak zrobił to Mansiz, czy Senturk. Zawodnik jest obecnie noszony na rękach po kapitalnym sezonie we Francji, który zakończył się mistrzostwem drużyny. W porównaniu do poprzedników tylko Nihat mógłby poszczycić się tak udaną zagraniczną karierą. Trzeba pamiętać, że mowa tutaj o 35-letnim zawodniku, podczas gdy Kahveci zaliczył w karierze kilka solidnych sezonów w Hiszpanii z kilkunastoma bramkami na koncie. Właśnie przez osobę napastnika Lille, Turcja postrzegana jest jako czarny koń, mimo że reprezentacja nie wygląda na taką. Fakt, że udało wygrać się z mocnymi Holendrami oraz zdeklasować rosnących w potęgę Norwegów, ale w sparingach przed EURO ledwo wygrali z Azerbejdżanem i zremisowali z Gwineą. Obecna reprezentacja jest, gdzieś w etapie pomiędzy 1996 i 2000 rokiem, czyli nie będzie kompromitacji jak sprzed czterech laty, ale raczej marszu po medale nie należy się spodziewać. Raczej wymagać od nowego pokolenia piłkarzy można przy kolejnych turniejach.