[EURO 2020] Awans Włochów i Walijczyków. Szwajcaria czeka

[EURO 2020] Awans Włochów i Walijczyków. Szwajcaria czeka

Dzisiaj pierwsze mecze ostatniej rundy grupowej. Mecze odbyły się równolegle, ale piłkarze nie musieli nerwowo spoglądać na podpowiedzi z ławki dotyczące wyników z innych meczów, gdyż wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami. Włosi zdecydowanie wygrali z Walijczykami, a Szwajcarzy zdecydowanie pokazali Turkom, gdzie jest wyjście.

Jedną z największych wad tegorocznego EURO są nieprzystające do realiów zasady awansów. Pięć lat temu trzecie miejsce musiało wyczekiwać do końca, czy grają dalej, ale odbywało się to w obrębie jednego kraju. Obecnie Szwajcarzy nie mają pojęcia, czy zagrają w Bukareszcie, czy Sewilli. Piłkarze prowadzeni przez Petkovicia mają bazę w Rzymie, więc potencjalne stadiony są względnie niedaleko. Walia raczej będzie musiała pomyśleć o zmianie tymczasowej bazy, gdyż rozgrywać będą spotkanie w Amsterdamie, a raczej nie będą lecieć do Holandii prosto z Azerbejdżanu. Włosi natomiast pozostaną dalej w Europie Zachodniej, grając w Londynie.

Włosi wygrali spotkanie minimalnym kosztem, a Mancini zdecydował się rotować składem. Na ławce mecz rozpoczęli Insignie, czy Locatelli. Okazało się, że zmiennicy również dali radę przeciwko nieobliczanym Walijczykom, którzy po głupiej kartce Ampadu mieli utrudnione zadanie. Na swojej nodze piłkę na 1:1 miał Gareth Bale, ale zdecydował się posłać ją kilka metrów nad bramką. Ciekawostką było wpuszczenie Sirigu za Donnarumme w końcówce meczu. Ta zmiana pokazuje, że Manciniemu zależy głównie na dobrej atmosferze w zespole, a każdy dostanie szansę na zagranie na turnieju. Niewątpliwie nie zaszkodzi to Włochom, a ewentualnie może okazać się przewagą w przypadku plagi kontuzji.

Szwajcarzy rozbili Turków, strzelając w pierwszej połowie dwa gole z dystansu. Świetnie zmieścił piłkę zawodzący w poprzednich meczach Seferovic, a Shaqiri również idealnie huknął do tureckiej bramki. Hattricka asyst zaliczył Zuber, co jest również nietypowym wydarzeniem, szczególnie że żadna asysta nie była efektem stałego fragmentu gry. Turkom udało się ustrzelić honorową bramkę, co pozwoliło przeskoczyć wynik starszych kolegów z 1996 roku kiedy przegrali wszystkie mecze, ale też nie strzelili bramki.

Porażka Turków i porównania z 1996 rokiem wydają się zasadne. Wtedy na angielskie EURO pojechała niedoświadczona kadra mająca zebrać doświadczenie i również rozegrała słaby turniej. Jeżeli cykle w tureckiej piłce istnieją to przed piłkarzami znad Bosforu dwa solidne turnieje. Pozostaje tylko tego nie zmarnować. Walijczycy i Włosi czekają na rywali, a Szwajcarzy zastanawiają się, czy planować wakacje, czy szykować się na mecz 1/8 finału.

Fot. Roger Goraczniak by Wikipedia