Egzotyczne reprezentacje na start skoków

Egzotyczne reprezentacje na start skoków

Powoli zaczyna się nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. W tym roku rywalizacja rozpoczęła się w Niżnym Tagile, od zwycięstwa w kwalifikacjach Kamila Stocha. Pewną niespodzianką jest awans do głównego konkursu reprezentanta Turcji. Jest to pierwszy taki występ reprezentanta z tego kraju. Prawdopodobnie jego występ zakończy się w pierwszej rundzie, ale jest to i tak spory sukces całego tureckiego sportu.

Dzisiejsze kwalifikacje generalnie obfitowały w udane występy skoczków z egzotycznych krajów, przynajmniej w kontekście skoków narciarskich. Na 41 miejscu znalazł się Ipcioglu, a jego kolega z reprezentacji Cintimar zajął jednak 68 miejsce. Do konkursu również dostał się reprezentant Rumunii Andrei Feldorean zajmując przedostatnie miejsce dające kwalifikacje. Do turnieju został również zgłoszony Chinczyk Song Qiwu, ale został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon. Co ciekawe na treningach prezentował się całkiem przyzwoicie, ale ostatecznie będzie musiał poczekać na swoją szansę.

Pojawienie się wielu nowych reprezentacji wynika głównie z ambicji wystawienia przedstawicieli na turnieje organizowane przez te kraje. Turcy mieli ambitny plan na budowę solidnej reprezentacji w sportach zimowych, a pierwszym krokiem było organizacja Uniwersjady w 2011 roku. Do tego celu w skokach narciarskich zatrudnili znanego trenera Vasja Bajca. W ciągu tylu lat nie udało się zdobyć punktów w Pucharze Świata, ale udało się wystąpić na zimowych igrzyskach olimpijskich. Dziesięć lat zajęło zdobycie punktów w Letniej Grand Prix. Jak widać budowa od podstaw reprezentacji trwa bardzo długo, a dopiero teraz więcej niż jeden zawodnik występuje regularnie w klasyfikacjach w Pucharach Świata.

Rumunii nie mieli takich ambicji jak Turcy i ich ambicja budowy zespołu się waha. Ponad kilkanaście lat temu występowali reprezentanci tego kraju, a kilka lat później pojawiło się finansowanie ze strony różnych firm w celu budowy zespołu w skokach. Ostatecznie z tego nic nie wyszło, a obecna sytuacja jest trzecim podejściem na dłuższe istnienie tego kraju w rozgrywkach międzynarodowych. Najprawdopodobniej jednak po osiągnięciu rozczarowującego wyniku na Igrzyskach w 2022 roku ponownie projekt zostanie zamrożony, a włodarze zajmujący się sportami zimowymi przypomną sobie o tej dyscyplinie za kolejne cztery lata.

Ten sam cel przyświeca Chińczykom. W przyszłym roku będą gospodarzami Igrzysk Olimpijskich więc pojawiła się presja na zbudowanie poszerzonej kadry. Sporty zimowe to kolejna okazja do rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi w sporcie. Jednak Chiny nie mają takich tradycji w tego typu dyscyplinach. Poważnie o skokach zaczęto myśleć dwa lata temu, a obecny reprezentant nie był wówczas nawet skoczkiem narciarskim. W tym momencie został najlepszym skoczkiem w historii tego kraju. Poprzedni rekordzista długości skoku Li Chao osiągnął raptem 128,5 metra osiągniętym w Planicy, a Song pobił ten skok o kilkanaście metrów odbywając konkurs na skoczni dużej. Songowi udało się też znacznie szybciej zdobyć punkty w Letnim Grand Prix niż takiej Turcji. W celu rozwoju skoków zatrudniono Finów do sztabu, a same przygotowania maja miejsce w tym kraju. Zaangażowany w rozwój skoków w Państwie Środka jest chociażby znany Mika Kojonkoski mający za sobą sukcesy jako trener Finów oraz Norwegów.

Sezon olimpijski to okazja do pojawienia się przypadkowych skoczków chcących wystąpić na tej prestiżowej imprezie. Szkoda jednak, że jest to najczęściej pojedynczy odruch, a nie solidna budowa przyzwoitego zaplecza oraz zespołu. Jedynie Turcy traktują swój projekt w miarę poważnie, ale w dużej mierze wiele krajów istnieje na scenie skoków narciarskich, głównie dzięki determinacji pojedynczych skoczków, którzy poświęcają się w pełni tej dyscyplinie i bardziej reprezentują siebie niż swój kraj. Wiadomo, że tak jak w polskim przypadku czasem potrzeba unikatowego talentu jak Adam Małysz, aby w ciągu kilku lat zostać światową potęgą, dzięki inwestycjom oraz odpowiedniemu prowadzeniu juniorów, ale znajdziemy wielu przyzwoitych skoczków, którzy nie pociągnęli za sobą następców.

Fot. Wikipedia