Claudio Ranieri w Watford. Szef wszystkich strażaków

Claudio Ranieri w Watford. Szef wszystkich strażaków

 Nie wielu trenerów trzyma się przez kolejne dziesięciolecia trenując raz za razem ekipy z czołowych lig europejskich. Wielu szkoleniowców ma bardzo intensywne kariery z półkami uginającymi się od trofeów, mówiących „pas”, gdy nagle ich pomysł na grę i budowanie drużyny nie przystoi do ewoluującego futboli. Znajdziemy też trenerów, którzy wracają jak feniks z popiołów po latach, aby udowodnić, że spisani na straty byli za wcześnie i potrafią wykrzesać wiele. Jest też i Ranieri.

Włoch ma za sobą ponad trzydziestoletnią karierę trenerską, podczas której w zasadzie na początku musiał podejmować pracę na niższym szczeblu rozgrywkowym. To w Cagilari pogrążonym w kryzysie zaczął swoją poważną karierę awansując w kolejnych sezonach. Drużyna z Sardynii była już wtedy całkiem uznanym klubem, więc podjęcie walki o awanse w renomowanym klubie o uznaniu krajowym było prostsze niż wspinanie się na szczyt z lokalnym zespołem. Kolejny angaż to objęcie Napoli wtedy ósmej drużyny Serie A. Nie było już w zespole Maradony, ale znaleźć można było zawodników jak Zola, czy Blanc lub Ciro Ferrara. W jedynym sezonie Ranieri dźwignął zespół na czwarte miejsce. Wtedy wówczas przylepiła się do niego łatka trenera z marszu dającego kilka procent więcej jakości drużynie. Początek drugiego sezonu, gdyż zespół odpadł z Pucharu UEFA w drugiej rundzie, a w lidze przegrał większość spotkań więc pozbyto się Ranieriego. Rozbrat z czołową ligą nie trwał długo, gdyż objął znajdujący się w kryzysie klub z Florencji. Zespół z wielkimi ambicjami wylądował w Serie B. W poprzednim sezonie grali tam Dunga, Effenberg, Batistuta, czy Brian Laudrup. W klubie jednak utrzymano gwiazdy zespołu takie jak Batistuta, Baiano, czy Effenberg, a dorzucono młode talenty jak Francesco Toldo. Fiorentina wygrała ligę, choć z niewielką przewagą nad drugim Bari.

W klubie z Toskanii Ranieri pracował przez cztery sezony wygrywając Puchar Włoch, oraz Superpuchar, a najlepsze miejsce jakie zajął to czwarte w drugim sezonie w Serie A. W ostatnim sezonie w klubie zajął jednak dziewiąte miejsce i mimo, że doszedł do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharu zdecydowano się na pożegnanie trenera. Na swoją nową pracę nie musiał czekać długo, gdyż już we wrześniu objął stery Valencii rozpoczynając kilkuletnią przygodę poza krajem. Ekipa z Aragonii przed przyjściem zajęła dziesiąte miejsce, co było kiepskim dla zespołu który w ostatnich sezonach zajmował miejsce w czołówce ligi, dwukrotnie zostając wicemistrzem Hiszpanii. Dziewiąte i czwarte miejsce oraz Puchar Hiszpanii to całkiem przyzwoite wyniki osiągnięte z zespołem, co nie umknęło uwadze Chelsea znajdującej się w kryzysie po złym starcie nowych rozgrywek, oraz utracie zaufania Vialiego i konflikcie z piłkarzami. Mimo kiepskiego stary w sezon Ranieri wyciągnął Chelsea na szóste miejsce, tak samo jak w następnym sezonie. Później było czwarte miejsce, oraz drugie za rządów nowego właściciela Romana Abramowicza. Rosjanin nie był zadowolony z wyniku i Włoch musiał odejść zostawiając klub nowego trenerowi, z którym często będzie rywalizował.

Od tego momentu wydawać się mogło, że Ranieri będzie trenerem wchodzącym na szczyt swojej trenerskiej karier. Chelsea musiała uznać wtedy wyższość „Niepokonanym” Kanonierom, a sukcesy Jose Mourinho pokazały, że nie zostawił spalonej ziemi. Ostatecznie dostał angaż ponownie w Valencii, która w międzyczasie zdążyła zostać mistrzem Hiszpanii, oraz dojść do finału Ligi Mistrzów, ale z drugiej strony zaczęła wykazywać symptomy kryzysu więc Ranieri miał być gwarantem, że wszystko pójdzie sprawnie. Poszło tak, że trener nie dotrwał do końca sezonu odchodząc w lutym 2005 roku. Sytuacja w Aragonii nie była aż tak zła jakby się wydawało. Klub był w czołówce, problemy dotyczyły raczej relacji z piłkarzami więc oczekiwano, że Ranieri szybko znajdzie pracodawcę.

Dwa lata musiał czekać aż dostał szansę w Parmie. Zmieniał wtedy swojego byłego zawodnika na tym stanowisku – Stefano Pioliego. Powrót okazał się bardzo dobry, bo Parma pod wodzą przegrała zaledwie trzy spotkania, wyciągając klub na dwunaste miejsce. Ponownie został Ranieri skaptowany przez inny mocny klub. Juventus odbudowujący się po degradacji do drugiej ligi uznał, że mało doświadczony wówczas Deschamps nie będzie gwarantem szybkiej odbudowy.

Za Ranieriego Juventus z marszu doszedł do wysokich miejsc zajmując trzecie i drugie miejsce w kolejnych dwóch sezonach. Uznano jednak, że wyniki osiągane przez Włocha nie są wystarczające i ulegając krytyce kibiców zwolniono go. Okazało się jednak, że to nie trener był problemem, a mistrzostwo zdobyto dopiero po trzech latach pod wodzą Antoniego Conte. Znowu nie szukał tak długo pracy bo dostał szansę od Romy, która pożegnała Spalettiego. Kolejne wicemistrzostwo w pierwszym sezonie, oraz rozczarowanie w dwóch kolejnych. Poza krótkim epizodem w Interze, znowu wrócono do niego za granicą. Monaco w drugiej lidze musiało szybko stamtąd się wykaraskać, a kto inny niż popularny Włoch był od tego specjalistą. Znowu szybki awans, oraz wicemistrzostwo a zaraz później zwolnienie z klubu. Kompletną katastrofą było przejęcie Grecji, która za jego rządów skompromitowała się i Włoch został wyrzucony.

Wtedy wówczas rozpoczęła się znana historia z Leicester City. Włoch objął klub z East Midlans, który sezon wcześniej wyratował się w niewiarygodnych okolicznościach przed spadkiem, ale afera zmusiła zarząd do zwolnienia Pearsona z funkcji trenera. Wiele wątpliwości pojawiło się po zatrudnieniu Ranieriego, szczególnie że wszyscy w pamięci mieli poprzednie wyczyny. Mistrzostwo Anglii to największy sukces jaki osiągnął. Oczywiście wiele wielkich zespołów było wówczas w wielkim kryzysie trwającym jeden lub więcej sezonów. Sam fakt, że o mistrzostwo walczono do prawie końca z Tottenhamem świadczy o tym jak bardzo dziwny był to sezon. Rok później Ranieri odszedł, gdyż nie był w stanie wykrzesać nic więcej z drużyny.

Od tego momentu jego przygoda z zespołami była stosunkowo krótka, a jego umiejętności już nie dawały takiego impulsu jak kiedyś. Z FC Nantes nie poprawił wyniku, choć jego następcy nie nawiązali do dziewiątego miejsca jakie osiągnął w czasie urzędowania. W Fulham nie dane było mu pracować nawet jednej pełnej rundy, a w Romie było wiadomo, że pojawił się tylko tymczasowo do końca sezonu dokończyć sezon w przyzwoitym stanie. Więcej możliwości dano mu w Sampdorii, kiedy obejmował ją w 2019 roku zespół wygrał na siedem spotkań tylko jedno, ale ostatecznie nie zbyt dużo w niej poprawił. Teraz dostał szansę w Watford znanego z rotacji trenerami. Zespół, który raptem od 2015 roku w miarę regularnie gra w Premier League. W poprzednim sezonie awansował do pierwszej ligi, z której spadł dwa lata temu. Zespołowi brakuje stabilności, a nawet jak grał w Ekstraklasie to zajmował raczej miejsca w dole tabeli.

Trudno ocenić karierę Ranieriego. Trzydzieści lat utrzymania się na takim poziomie budzi szacunek, ale patrząc ja kluby, dzięki którym zbudował swoją markę raczej wyglądały na stosunkowo proste zadania. Oczywiście zdarza się, że to co wydaje się łatwe jest najtrudniejsze, ale awans z Fiorentiną, czy Monaco, szybkie wicemistrzostwo z Juventusem, lub Chelsea mając w składzie zawodników ze światowej półki nie wygląda na wjazd na szczyty alpejskie, a raczej podjazd pod okoliczną górkę. Później jednak wychodziły braki w utrzymaniu tempa i oczekiwań jakie narzucił. Ranieri sezonu z Leicester City już nie powtórzy, ale będzie dobrze jak wytrwa dłużej niż w Fulham.

Fot. Wikipedia