Algieria rozbudzona, Egipt z rewanżem za finał. Eliminacje do Mistrzostw Świata

Algieria rozbudzona, Egipt z rewanżem za finał. Eliminacje do Mistrzostw Świata

W ostatnich dniach poznaliśmy czterech nowych uczestników Mistrzostw Świata w Katarze. Reprezentacje raczej nie będą czołowymi zespołami, ale niewątpliwie dla ich rodaków możliwość zobaczenia swoich piłkarzy będzie sporym sukcesem. Tymczasem miesiąc po Pucharze Narodów Afryki doszło do pierwszych starć o awans na mundial i wbrew pozorom trochę było zaskoczeń.

Arabia Saudyjska, Japonia, oraz Ekwador i Urugwaj. Oto kolejne reprezentacje, którym udało się awansować. Z tej czwórki małym zaskoczeniem jest pierwszy zespół, który zajął drugie miejsce w grupie pokonując chociażby Australię. Popularne Kangury są w sporym szoku, bo przejście do azjatyckiej federacji miało im ułatwić regularną grę na międzynarodowych turniejach, ale jednak ponownie będą musieli walczyć w barażach. Amerykańskie zespoły to klasyka, szczególnie Urugwaj mający w ostatnich latach całkiem przyzwoite rezultaty.

Dzisiaj natomiast pierwsze rozstrzygnięcia w afrykańskiej federacji. Maroko zremisowało z Demokratyczną Republiką Kongo i uczynili to dopiero w końcówce spotkania, a ich rywale musieli radzić w sobie w 10. Piłkarze z Kinszasy nie grali na Pucharze Narodów Afryki, a Maroko doszło do ćwierćfinału i w szeregach drużyny znaleźć można było kilka gwiazdek ubiegłego turnieju. Jednak Boufal, który ciągnął drużynę rozpoczął grę na ławce, co było zaskoczeniem. Zawodnik gra w lidze, choć jego Angers nie robi furory. Generalnie Halihodzic dokonał wielu zmian przed tym meczem i najwyraźniej nie przysłużyły się one grze. Wymęczony remis jest znakiem ostrzegawczym, że nie należy lekceważyć Kongijczyków.

Dużym zaskoczeniem było wygranie Algierii. Zespół kompletnie się skompromitował. Wielu widziało w nich faworytów do zwycięstwa w PNA, a oni nie wyszli z przeciętnej grupy dając rozbłysnąć talentom z Sierra Leone. Władze jednak zostawiły Belmadiego, w odróżnieniu od Kamerunu, który zdecydował się wymienić trenera przed meczem. Ostatecznie Fenki wygrały mecz, a gola strzelił zawodzący na turnieju Slimani, a Kamerun który pokazał się z bardzo dobrej strony ofensywnie, tutaj nie był w stanie zagrozić bramce rywali. Fatalna gra w obronie pozostała w Kamerunie, a tylko brak skuteczności spowodował, że wynik nie był znacznie wyższy. Wymiana trenera chyba nie poszła dobrze Kamerunowi, ale Samuel Eto’o jest pewnie zadowolony, że pomógł koledze w potrzebie dając mu etat.

Mali przegrało z Tunezją, ale nie jest to duże zaskoczenie. Obie reprezentacje prezentowały wyrównany poziom na przestrzeni turnieju, choć Orły Kartaginy zaliczyły jeden bardzo kiepski mecz, a Mali choć walczyło dzielnie, strzelało głównie z jedenastego metra. Jedyna bramka padła po katastrofalnym błędzie Sissoko, który źle podał do bramkarza, a piłka wpadła do bramki. Nikt nie wywierał na nim presji, a zagranie w światło bramki często się tak kończy. Trenerowi nie dane było jednak zmienić zawodnika, bo cztery minuty później został odesłany przez sędziego do szatni. Grający w 10 Malijczycy mogli tylko modlić się o utrzymanie wyniku. Skromna porażka nie jest wyrokiem, a rewanż jest wciąż w zasięgu piłkarzy z Bamako.

Ghana i Nigeria zdecydowanie zawiodły na turnieju i mecz był odzwierciedleniem stanu rzeczy. Super Orłom nagle zabrakło inwencji i kreatywności, a liderzy Ghany nie byli w stanie poderwać zespołu na poziomie mentalnym i sportowym. Remis między tymi zespołami w pełni zasłużony i pomimo tego, że obie reprezentacje to uznane marki to raczej nie będą w stanie zawojować mistrzostw świata, choć może Nigeria przypomni sobie dobre czasy z pierwszych meczów w PNA takich jak rywalizacja z Egiptem.

Dzisiaj meczem dnia był rewanż za finał PNA. Egipcjanie rywalizowali z Senegalem i ponownie Queiroz i spółka zaproponowali cierpliwe podejście do rywali. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do Faraonów, bo na początku meczu piłkę wpakował do własnej bramki Saliou Ciss. Mimo że Lwy Terangi przeważały to nie mogli przełożyć tego na groźne akcje, a i Egipcjanie nie pozostawali dłużni próbując podwyższyć wynik. Zwycięstwo to jeden mały krok, bo w rewanżu trudno oczekiwać, żeby Senegal poddał się i nie próbował wyrwać zwycięstw Egipcjanom. W poprzednich latach Egipcjanie zachodzili tylko daleko w PNA, nie licząc się w eliminacjach do MŚ, dzisiaj zawodnicy Queiroza nie tylko doszli do finału turnieju, ale mają szansę na zagranie w kolejnych rozgrywkach. Wydawać by się mogło, że od końca mistrzostw Afryki nie minęło zbyt wiele, żeby doszło do takich zaskoczeń, szczególnie że tylko Kamerun zdecydował się na zmianę szkoleniowca. Przypadek Włochów i Macedończyków pokazał, że w piłce trudno cokolwiek przewidzieć.

Fot. Wikipedia